.
Nie sądzę że JKM sam wierzy w to co gada. Po prostu chce zwrócić na siebie.
Polecam: http://ateista.pl/showthread.php?p=628216#post628216
Avx rzuć okiem.na to: http://ateista.pl/showthread.php?t=14676
PS. Piszę z telefonu i nie chcę mi się edytowac
Wron NIEmiecki napisał(a):Nie trzeba, bo to sekta wyznawcow JKM. Sa odporni na kontrargumenty. Przejdzie im, gdy przerocza pewien wiek lub zawedruja do innych partii.Racja. Ze zwolenników JKMa w internecie najwięcej jest niestety tych sekciarzy.ale należy pamiętać że wśród zwolenników JKMa dominuje postawa patrzenia tylko na główne kwestie gospodarcze i olewania w znacznym stopniu kwestie feministek, inwalidów i Rosji.
Nie sądzę że JKM sam wierzy w to co gada. Po prostu chce zwrócić na siebie.
Cytat:Warto przy okazji przypomniec sobie ilu znanych politykow ze swiecznika przewinelo sie przez UPR.Nie sądzę że to podstarzałe kuce które zmądrzał. To najprawdopodobniej karierowicze.
cobras napisał(a):Dajesz, będzie śmiesznie.Spoko, tylko teraz chyba nie będę miał dostępu do neta w kompie więc nie dam rady.
Avx napisał(a):...Przyganiał kocioł garnkowi... I niby mam uwierzyc że libertarianizm jest wolny od głupich dogmatów, twierdzeń, wierzeń a jego wyznawcy nie zachowują się jak sekta? Wystarczy poczytać ciebie sprzed lat jak bredziłeś o ortodoksji w ideologii i chęci zamieszkania w Somalii (teraz na szczęście się ogarnąłeś). Albo korsarza który dostaje ataku wścieklizny gdy ktoś zakwestionuje Prawdy napisane w Świętych Ksiegach Proroków Libertarianizmu, nawet gdy ten ktoś jest.wolnorynkowcem. W podpisie ma (albo miał) kretynski cytat o tym że ludzie dzielą się na szlachetnych libertarian i ciemne komunistyczne masy. No kurwa, genialne! Pozostaje mi tylko zaplakac z żalu nad korsarzowym zaslepieniem ideologicznym.
Nie trzeba screenów, wierzę. Tak się kończy gdy ktoś pozostaje kolibrem zamiast wejść w libertarianizm...
Polecam: http://ateista.pl/showthread.php?p=628216#post628216
Wilk napisał(a):No tutaj akurat masz rację. Można być albo konserwą, albo szaleńcem, tj. wolnorynkowcem, anarchistą, czy libertarianinem. Z mieszania tego może powstać tylko jakiś spotworniały bękart, frankenstein, faryzeusz, żyd.... nikt nie może służyć dwóm panom... Bogu i mammonie.Według mnie to nie ma znacznia ilu bogom ktoś służy, tylko na ile czczenie ich przysłania mu realny świat.
Avx rzuć okiem.na to: http://ateista.pl/showthread.php?t=14676
PS. Piszę z telefonu i nie chcę mi się edytowac

