Machefi napisał(a):Dawanie nadziei nie spowoduje, że nim być przestaniesz, więc nie wiem w jaki sposób lepsze.
Liczy się to komu ufasz i komu nie ufasz.
Machefi napisał(a):Ha, o to chodzi, Putin ma rozpierdolić Europę, aby krystkon nie musia spłacać długów, wszystkie jego "nowe ekonomie" też się do tego sprowadzają, żeby Krystkon nie musiał spłacać zobowiązań, że to rozwali gospodarkę do szczętu, a co to Krystkona obchodzi.
Ja to bym i chętnie nawet spłacił swój dług na jaki dałem się naciągnąć (bez żadnej korzyści dla siebie - długo by opowiadać) sprytnym banksterom ale to było od początku tak pomyślane abym tego długu nie mógł spłacić.
Więc jestem niewolnikiem bez nadziei na wyzwolenie.
Czy mimo to winienem trwać w stanie niewolnictwa do śmierci z powodu bohomazu złożonego na kartce papieru, podsuniętej przez spryciarzy w imię zwycięstwa zachodnich wartości i powstrzymania ludzi przed totalnym rozpierdolem?
Z jednej strony TAK bo mam w sobie empatię i potrafię wyobrazić sobie co czuje człowiek, kiedy mu wypruwają flaki.
Z drugiej strony kiedy pomyślę, że banksterzy naliczyli mi w kilka miesięcy 50.000 PLN samych tylko odsetek karnych to NIE i niech się dzieje co chce.
Która opcja mnie zwycięży? Sam nie wiem.
