Łoś napisał(a):Wyobraź sobie pełną zasobów wyspę i przyrost naturalny ludzi, który powoduje wzrost eksploatacji zasobów (np: drewno na opał, ryby do jedzenia itd.). Po przekroczeniu pewnej granicy (tzw. peak) zasoby nie będą się odnawiać (np: połów będzie większy, niż przyrost ryb, lasów coraz mniej itp.), co doprowadzi z czasem do katastrofy głodu, walki o ograniczone zasoby i ludobójstwa.
Taki scenariusz miał miejsce w historii na Wyspie Wielkanocnej.
Aby takiego scenariusza uniknąć dla planety Ziemia, istotne jest aby zasoby odnawiać, szukać alternatyw dla pozyskiwania energii i nie doprowadzić, żeby przyrost naturalny przekroczył możliwości, zasobności planety.
Ok, a teraz do uzupełnienia przedstaw obliczenia, których wynika, że te limity muszą być takie, a takie dla ryb.
Dlaczego możliwe alternatywne źródła pozyskiwania pokarmu nie mogą zastąpić tych ryb.
Podobnie dla energii itp. itd.
Jak udowodnisz, że jakieś limity faktycznie są zasadne to możemy pogadać.
A tak na marginesie gadanie o dbaniu o planetę Ziemia jest co najmniej komiczne. Z dużym prawdopodobieństwem planecie się nic nie stanie, a ekosystem będzie żył i rozwijał się jeszcze długo po tym jak ludzi nie będzie.
To jest czysta arogancja myślenie, że ludzkość jakkolwiek zagraża życiu na tej planecie. Ogólnie zieloni to są bardzo zarozumiali w sobie ludzie. W większej skali to absolutnie nie ma znaczenia czy jeden gatunek ryb/ssaków/ptaków czegokolwiek wyginie.
Jakby ktoś miał wątpliwości to potwierdzam: Tak jestem zjebanym prawakiem, który każdego dnia zjada niemowlaka. Hitler to mój idol, a Stalin to dziadek. Ogólnie chcę siać zło i spustoszenie. Czy cokolwiek jeszcze tam lewica przypisuje ludziom o moich poglądach.
Oczywiście nienawidzę kobiet, bo jestem prawiczkiem. Inaczej nie może być.
Oczywiście nienawidzę kobiet, bo jestem prawiczkiem. Inaczej nie może być.

