Baptiste napisał(a):Nie piszę o patriotyzmie. Działania protekcjonistyczne mają uderzać nie w odczucia patriotyczne właścicieli lecz wspierać ich w ramach danego organizmu państwowego przez co opłacalnym będzie produkować określoną gamę rzeczy na miejscu. Nie są to działania propagandowe lecz prawno-gospodarcze.
Forma państwowej inwestycji na przyszłość, która najczęściej nie ma charakteru ciągłego.
To da się robić tylko do pewnego okresu aż gdzieś indziej nie znajdzie się obszar oferujący bardziej optymalne warunki produkcyjne przy czym polityka tego typu uderza w konsumenta, ograniczając konkurencję i przyczyniając się do bardziej powolnej w związku z tym akumulacji kapitału. Nie dostrzegam zalet takiego postępowania. Nie rozumiem też jakie państwo w związku z operowaniem na jego terytorium ubogich, słabo rozwiniętych i kiepsko zorganizowanych podmiotów gospodarczych miałoby odnosić korzyści... niższe wpływy do budżetu?
Baptiste napisał(a):Co do twoich wątpliwości odnośnie produkcji macierzystej. W przypadku pewnej części producentów i część ich asortymentu wątpliwości nie mam żadnych. No chyba, że w grę wchodzi świetnie zoorganizowane oszustwo powodujące iż cały segment szczebli producenta od góry do dołu kłamie a fabryki, które prezentują w swoich filmach szkoleniowych to jedna wielka mistyfikacja. :wink:To nie jest jedyne znaczenie pojęcia luksusowy. Produkty o jakich rozmawiamy trafią do bardziej zamożnej i przez to wymagającej części społeczeństwa. Cała reszta "niemieckich" producentów być może będzie nieśmiało również odwoływała do tej strategii marketingowe, ale będzie też stosowała najróżniejsze sztuczki, o których wspomniałem.
W tej jak to nazwałeś niszy nie jest też nic luksusowego.
Producent bazuje na jakości, nie na efekcie snoba, ponieważ takiego efektu napewno nie wywoła pompa cyrkulacyjna w domowej kotłowni.mile:
Baptiste napisał(a):Sprawa jest banalna. Konsumenci bardzo lubią powiązywać jakość wraz z krajem pochodzenia. Nawet jeżeli ich przekonanie nie jest oparte na silnych dowodach.Rozejrzyj się może wokół siebie po mieszkaniu, aby sprawdzić na ile ta strategia odnosi jakiś skutek. Ja nie twierdzę, że nie ma w ogóle producentów, którzy próbują zajmować tego typu specyficzne nisze, korzystając z tego typu marketingu, ale próba opierania gospodarki narodowej na działalności tego typu i to dodatkowo za cenę jaką proponują protekcjoniści różnej maści do mnie w żaden sposób nie przemawia.
Baptiste napisał(a):Niedawny przykład zza oceanu:
http://www.ekonomia.rp.pl/artykul/11...?print=tak&p=0
To nie ma dla mnie nic wspólnego z protekcjonizmem... Tesla jest wyłącznym producentem omawianego w artykule towaru. Zabieg byłby protekcjonistyczny dopiero wówczas gdyby istniała inna spółka gotowa załatwić im to samo co Tesla tyle, że na lepszych warunkach, a Nevada pomimo tego dokładałaby Tesli ulgi podatkowe, aby ta mogła z takim podmiotem konkurować.
Mierzy się ponad cel, by trafić do celu.
K.Bunsch
K.Bunsch


mile: