Sytuacja Ukraińska zaczęła kojarzyć mi się ostanio z pojęciem "strategii ewolucyjnie stabilnej" o której swego czasu pisał Dawkins.
W Europie uznano (widać na wyrost), że rozwijanie handlu, wikłanie państw we współpracę jest bezalternatywne.
Zakładano, że Niemiec, Francuz, Polak, Rosjanin rzuci się w wir interesów i zapomni o swym wilczym chrakterze.
I tak też to jakiś czas działało. Polak - odwieczny wróg Moskala, polubił się z nim, kiedy sprzedał mu z zyskiem majtki albo jabłka.
Ale, jak twierdzi teoria SES, taka sytuacja nią nie jest, bo ten, kto się z niej wyłamie (odwołując się do owej wilczej natury) wygrywa całą pulę - przynajmniej na użytek wewnętrzny.
I tak też się dzieje na naszych oczach.
Czy Putin czytał o SES?
W Europie uznano (widać na wyrost), że rozwijanie handlu, wikłanie państw we współpracę jest bezalternatywne.
Zakładano, że Niemiec, Francuz, Polak, Rosjanin rzuci się w wir interesów i zapomni o swym wilczym chrakterze.
I tak też to jakiś czas działało. Polak - odwieczny wróg Moskala, polubił się z nim, kiedy sprzedał mu z zyskiem majtki albo jabłka.
Ale, jak twierdzi teoria SES, taka sytuacja nią nie jest, bo ten, kto się z niej wyłamie (odwołując się do owej wilczej natury) wygrywa całą pulę - przynajmniej na użytek wewnętrzny.
I tak też się dzieje na naszych oczach.
Czy Putin czytał o SES?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

