W przypadku hipotetycznego rozpadu Rosji w naszym interesie byłoby zrobić wszystko by Chińczycy nie zajęli ani milimetra kwadratowego powierzchni Syberii - włącznie z wywołaniem wojny nuklearnej z Chinami.
Wbrew histerycznej propagandzie na Syberii wcale nie mieszka tylu Chińczyków by w jakiś sposób zagrozili tamtejszym Rosjanom. Te tereny po prostu się nie nadają do zamieszkania. Ludzie nie po to wyjeżdżaja za granicę żeby mieszkać w tundrze czy tajdze w -40 stopniowym mrozie. Tu chodziłoby bardziej o surowce.
Wbrew histerycznej propagandzie na Syberii wcale nie mieszka tylu Chińczyków by w jakiś sposób zagrozili tamtejszym Rosjanom. Te tereny po prostu się nie nadają do zamieszkania. Ludzie nie po to wyjeżdżaja za granicę żeby mieszkać w tundrze czy tajdze w -40 stopniowym mrozie. Tu chodziłoby bardziej o surowce.

