Baptiste napisał(a):Gdyby tak było to cała światowa produkcja znajdowałaby się w jednym, najtańszym kraju.
A tak nie jest bowiem firmy stawiają także na jakość, kadry, koszta transportu, rozwiązania prawne, zagrożenia, itd.
Jedynie rozwinąłeś moją tezę w żaden sposób jej nie zaprzeczając. Wszystko sprowadza się do zysku. Kadry, których gdzieś nie ma trzeba wyszkolić lub sprowadzić na miejsce, koszta transportu rozumie się samo przez się, rozwiązania prawne liczą się w takim stopniu w jakim przekładają się na potencjalny zysk i bezpieczeństwo obrotu handlowego, stabilność regionu z tego samego w sumie powodu. Można by tak jeszcze trochę wymieniać co nie zmienia faktu, że to czysta kalkulacja i nic ponadto. Wszystkie te kwestie przy odrobinie wysiłku rządzących danym państwem można dość łatwo rozwiązać. Tania siła robocza jest z kolei czymś unikatowym dla państw na pewnym poziomie rozwoju i stąd zwróciłem na nią szczególną uwagę. Po prostu jest albo być przestaje, gdy punkt został już przekroczony. Ten punkt Chiny na przykład właśnie przekraczają.
Z kolei firmy, które wymieniłeś celują w dość specyficzny target jeżeli chodzi o potencjalnych klientów. Nie kierują się tutaj żadnym patriotyzmem. Po prostu znalazły swoją niszę i się jej mocno trzymają, która zresztą ze względu na swoją już dość luksusową charakterystykę nigdy nie jest specjalnie rozbudowana. Na ile prawdy jest w tych deklaracjach też w sumie pewny nie jestem... bardzo prawdopodobne, że części są na przykład produkowane w Niemczech, ale całość składa się już w Chinach albo gdzieś indziej na dalekim wschodzie. To co opisujesz to w sumie zwykły zabieg promocyjny i niekoniecznie musi się w pełni pokrywać z rzeczywistością. Muszę też jednak stwierdzić, że ten zabieg promocyjny jakiś szczególnie popularny nie jest. Nie opłaca się aż tak często i nawet producenci towarów luksusowych dość często od niego odchodzą i tak się dzieje na przykład w dziedzinie audio.
Mierzy się ponad cel, by trafić do celu.
K.Bunsch
K.Bunsch

