DziadBorowy napisał(a):Zatem nie pisz tak, aby taki styl dyskusji sam spod klawiatury wychodził i postaraj się aby dało się odróżnić pisanie Wilka od pisania Patafllów, Krystkonów i Pitblebleplów bez patrzenia na nicka. W przeciwieństwie do nich masz czasem coś sensownego do napisania.
Nie wiem do końca jakie jest stanowisko Patafila, Krystkona, i Pitbula, więc tutaj nie wypowiem się odnośnie takiego porównania. Moje stanowisko natomiast nie do końca związane jest z samą Rosją, raczej z reakcjami ludu na rosyjskie potencjalne zagrożenie. Niejeden tutaj ujadał, ujadał, i warczał na polityke UE przed majdanem, ale diametralnie zmienił punkt widzenia PO majdanie, i przy całym tym cyrku. Takie chorągiewki mnie irytują. A to, ze jestem raczej nieprzyjaźnie nastawiony do "zachodniactwa", tj. Zachodu nowoczesnego, postępowego, to raczej tajemnicą nie jest.
Socjopapa napisał(a):Wilk: no dobrze, więc jakie są Twoje poglądy? Uważasz, że dominacja rosyjska na Ukrainie jest w naszym interesie? Jeśli tak, dlaczego? Jeśli nie, to dlaczego burzysz się na popieranie wroga naszego wroga?
Wróg mojego wroga jest wrogiem mojego wroga. Załóżmy że Rosja upadnie. Co się zmieni? NA PEWNO coś się zmieni, tutaj nie ma wątpliwości, ale czy coś się zmieni w tym kierunku, który mógłbym uznać za pozytywny? Absolutnie nie. Zanim majdanowcy przebudzili Rosję z letargu było X, i po tym jak Rosja się rozpadnie, albo na nowo zapadnie w letarg, będzie X. To znaczy "postemp" będzie się toczył. No tutaj raczej rewelacji nie będzie. Dopóki nie musimy skalpować rosjan w walce o biologiczne przetrwanie to moge sobie pozwolić na ambiwalentny stosunek do tego szamba.
Pojawia mi się w głowie takie pytanie: skoro piszemy o "naszym interesie", to kim jesteśmy, i jaki jest nasz interes? Czego bronimy?
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.

