cobras napisał(a):The Leftovers
Obejrzałem co prawda jeden odcinek, ale więcej nie daję póki co rady, jak dla mnie strasznie głupie. 2% ludzi znika z dupy, a twórcy od początku zapowiadają, że tego zniknięcia nie wyjaśnią, klimat "lostowy", może komuś się spodoba, mnie przestały takie seriale z samymi tajemnicami jarać już dość dawno.
To ja o "Pozostawionych" zdań kilka(naście) napiszę. Jeden z najlepszych seriali, jakie w ostatnich latach widziałam. Poruszający, niebanalny, dla cierpliwych. (Oczywiście) nie ma w sobie nic z "Lostowego" klimatu, i nie można napisać, że seriale z takimi tajemnicami kogoś przestały jarać
(chyba że nie oglądało się serialu)
bo to nie jest serial o tajemniczym zniknięciu dwóch procent populacji, jak mogłoby się zdawać. I dlatego też nie ma sensu wyjaśniać, jak do tego zniknięcia doszło. To nie jest serial o tych, którzy odeszli - jak zresztą tytuł podpowiada, to serial o tych, którzy pozostali i (na różne sposoby) radzą sobie z utratą bliskich, przyjaciół, sąsiadów. To serial o żałobie i wychodzeniu z niej, o próbach, często desperackich, odbudowywania życia. O tym czy zapomnieć czy pamiętać, jak dawkować jedno i drugie i co jest mniej a co bardziej bolesne.
Serial oparty jest na książce Toma Perrotta "Pozostawieni". Po obejrzeniu serialu przeczytałam książkę i siłą rzeczy porównałam. Serial wygrał (co zdarza się rzadko, zazwyczaj książka jest lepsza). Książka (w porównaniu do filmu) dość sucho relacjonuje wydarzenia, film zagłębia się w emocje bohaterów. Do tego w serialu dochodzi szczypta odrealnienia - dziwne sny, przywidzenia, zjawiska, które trudno jest racjonalnie wytłumaczyć. Książka jest dobra, serial jest świetny - pod warunkiem, że nie oczekuje się wartkiej akcji.
Ostatni odcinek pierwszego sezonu był bombą emocjonalną. Rzadko wzruszam się na filmach, na serialach jeszcze rzadziej, tego odcinka nie udało się jednak mi oglądać na chłodno. Po obejrzeniu weszłam na filmweb i okazało się, że nie ja jedna tak miałam.
Naprawdę, gorąco polecam. Albo serial znudzi kogoś przy pierwszych dwóch odcinkach albo wciągnie głęboko w swój wyjątkowy klimat.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.

