Socjopapa napisał(a):Spoko. Masz prawo do takiej opinii, tak samo jak ja mam prawo uważać współpracę ze skurwysynami za plamę na honorze. A Nonk napisał, że szkoda, że Polska ze skurwysynami nie współpracowała. No kurwa.
Na Kresach, rzeczą powszechną pośród oddziałów rebeliantów AK, odmawiających udziału w "Burzy"; było nieformalne zawarcie rozejmu z Niemcami i dozbrajanie się u Niemców. W zamian za zwalczanie (czasami ramię w ramię) sowieckiej partyzantki.
Czy w świetle tego, co napisałeś do Dziada:
Cytat:ależ ja nie mówię o fizycznym uczestnictwie w tym procederze, tylko o pozostawaniu w koalicji z państwem, które takie rzeczy robiło. Jak stoję obok w momencie gdy mój kolega bije osobę bezbronną nie jestem wcale lepszy od niego, bo co najmniej toleruję to i nie przeciwdziałam temu, chociaż mógłbym.mam rozumieć, że dowodzący jak i szeregowi żołnierze splamili swój honor?
Socjopapa napisał(a):Uwzględniając ówczesną siłę Polski i Niemiec, sensowne jest przyjęcie, że pakt Ribbentrop-Beck nic by w tej kwestii nie zmienił.Uchylam się od jednoznacznej odp. Za dużo w tej kwestii niewiadomych.
Socjopapa napisał(a):Już abstrahuję od tego, że skurwysyństwa Niemiec nie ograniczały się przecież do ostatecznego rozwiązania kwestii wiadomo jakiej.W tym wypadku mamy więcej danych empirycznych.
Jak więc wpływała obecność dywizji rumuńskich, węgierskich czy hiszpańskiej Błękitnej na postawę Niemców (tych w zielonych mundurach jak i czarnych)na terenach okupowanych i jakie to miało skutki dla ludności cyw nie tylko polskiej?
Tym pytaniem nie sugeruję jednoczesnie że wyż wym byli rycerzami z bajki bez żadnej skazy na honorze i żadnego cywila nie zamordowali.
To tak gwoli wyjaśnienia.
Kwestia Bałtów (Litwinów, Łotyszy i Estończyków) oraz Ukraińców to trochę odmienna bajka.
Rzecz druga.
Gdyby nie "jaja" Andersa, to losy Pierwszej Armii na froncie wschodnim, podobne by były do losów berlingowców.
Jednostki składające się z najmniej zsowietyzowanych żołnierzy wytracane by były w bezsensownych walkach, a z "materiału" najbardziej podatnego na propagandę zasilano by KBW, które jak wiadomo, z pominięciem Akcji Wisła, głownie służyły do pacyfikacji ludności polskiej, lub wspierały pacyfikujące odziały NKWD.
Polski Samodzielny Batalion Specjalny - kuźnia kadr dla późniejszego KBW - działa od wiosny 44.
Socjopapa napisał(a):Odnośnie układu Sikorski-Majski odpowiedziałem już Dziadowi. Sytuacja w której powstał rzeczony była diametralnie inna niż sytuacja w której mógł powstać układ Ribbentrop-Mołotow, więc i warunki byłyby inne.Mocno kontrowersyjna teza, o "innej sytuacji".
Sytuacja była taka sama.
Dzięki temu "sojuszowi" z dokładnie takim samym bandyckim krajem i jego przywódcą (zawartemu pod naciskiem tzw aliantów), udało się uratować od 700 tys do 1 mln Polaków.
Podobny sojusz tyle że z Hitlerem, jest już ujmą na honorze.:roll:
Socjopapa napisał(a):No i, czego nie dopowiedziałem, bo jawiło mi się jako oczywiste: Beck czy Sikorski nie mieli takiej wiedzy jaką ma Nonk teraz, więc ich działania trzebaby oczywiście oceniać z uwzględnieniem ich ówczesnej wiedzy. I ocena Becka raczej byłaby inna, bo po prostu Beck nie mógł posiadać informacji, które posiada Nonk.
To przecież truizm. Owszem Beck nie posiadał takiej wiedzy jak my dziś, ale to nie oznacza że był kompletnie pozbawiony informacji.
Taki mały przykład:
Przed agresją na Czechosłowację, Francja proponowała Polsce wraz z Czechami prewencyjne uderzenie na III Rz. Rydz Smigły odmówił wówczas, a decyzję swą uzasadnił tym, że rzeczą powszechnie wiadomą było to, że w ciągu przynajmniej 3-6 mies Francuzi nie mieli najmniejszego zamiaru ruszać się za Linię M.
Sikorski był zbyt spolegliwy - do czasu, dlatego prawdopodobnie zginął - aby w tym czasie prowadzić autonomiczną politykę, ale jego wiedza na temat tego " w co się gra" była o wiele większa od Becka.
Marcin Basiński
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Keep calm and blame Russia
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Keep calm and blame Russia


