Marlow napisał(a):Na Kresach, rzeczą powszechną pośród oddziałów rebeliantów AK, odmawiających udziału w "Burzy"; było nieformalne zawarcie rozejmu z Niemcami i dozbrajanie się u Niemców. W zamian za zwalczanie (czasami ramię w ramię) sowieckiej partyzantki.
Czy w świetle tego, co napisałeś do Dziada:
mam rozumieć, że dowodzący jak i szeregowi żołnierze splamili swój honor?
Nie. Wydawało mi się dość jednoznaczne o jakim procederze pisałem - bynajmniej nie miałem na myśli działań czysto wojskowych.
Marlow napisał(a):Uchylam się od jednoznacznej odp. Za dużo w tej kwestii niewiadomych.
OK
Marlow napisał(a):W tym wypadku mamy więcej danych empirycznych.
Jak więc wpływała obecność dywizji rumuńskich, węgierskich czy hiszpańskiej Błękitnej na postawę Niemców (tych w zielonych mundurach jak i czarnych)na terenach okupowanych i jakie to miało skutki dla ludności cyw nie tylko polskiej?
Źle zadane pytanie, bo pakt Ribbentrop-Beck mógłby zaistnieć tylko w czasie pokoju, wzmacniając tym samym swobodę działania Niemiec. Jeśli już, to należałoby zapytać jakie korzyści Niemcy osiągnęły z paktu Ribbentrop-Mołotow. A to jest chyba oczywiste.
Marlow napisał(a):Rzecz druga.
Gdyby nie "jaja" Andersa
Chyba nie rozumiem o co chodzi. Gdzie jest podobieństwo między działaniami Andersa a potencjalnymi działaniami polskich polityków, którzy doprowadziliby do paktu Ribbentrop-Beck?
Marlow napisał(a):Mocno kontrowersyjna teza, o "innej sytuacji".
Sytuacja była taka sama.
Nie sądzę. Wojna już była, łagry już były - jak sojusz mógł więc ułatwić wszczęcie wojny i rozpoczęcie wszystkiego co w jej trakcie wystąpiło? Czy gdyby Polska nie zawarła tego sojuszu sytuacja ZSRR byłaby gorsza, np. przestaliby zsyłać ludzi do łagrów?
Czy sojusz Niemiec z ZSRR nie ułatwił Niemcom wszczęcia wojny i wszystkiego co nastąpiło? Moim zdaniem ułatwił.
Czy tej samej roli nie mogła spełnić dla Niemiec Polska? Moim zdaniem mogła.
Aha, i zaznaczam jeszcze raz, że ja nie oceniam ewentualnych działań Becka, tylko wypowiedź Nonkona, który wie więcej niż wiedział Beck.
Marlow napisał(a):To przecież truizm.
Może i truizm, ale zdaje się, że uważasz, iż oceniając Nonka, oceniam potencjalne działania Becka, a tu wcale nie o to chodzi.
DziadBorowy napisał(a):Podobnie pod względem moralnym należałoby zatem oceniać ewentualny pakt w 1939, kiedy jeszcze nie wiadomo było jakie z niego ziółko. Zresztą przecież różne pakty z nim zawieraliśmy - np ten o nieagresji bodajże z 1934.
Tak należałoby oceniać ewentualne działania polskich polityków, a nie opinię Nonka, że byłoby lepiej, żebyśmy zostali wspólnikami Niemiec (uwzględniając wszystko co wiemy). To jest ogromna różnica. Jak ktoś żałuje, że nie został wspólnikiem skurwysyna, to w moich oczach nie ma tzw. kręgosłupa moralnego. Jak ktoś twierdzi, że działania Becka zmierzające do zawarcia układu z Niemcami byłyby przy jego ówczesnej wiedzy, zasadne z punktu widzenia Polski, to jest to dopuszczalna ocena sytuacji.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
