Odpowiedź na pytanie dlaczego Amerykanie importują ropę surową* jest bardzo prosta: bo mają najwydajniejsze i najmniej energochłonne rafinerie na świecie (zaraz obok Kanady) w Zatoce Meksykańskiej, które mogą wykorzystywać nawet kiepskiej jakości ropę jako surowiec do obróbki i pracują na gazie ziemnym (bardzo tanim w USA, a w szczególności w Zatoce).
Amerykanom zwyczajnie nie opłaca się nadmiernie eksploatować ich złóż, dobrej jakościowo ropy, gdyż lepiej trzymać je w ramach rezerw, a kupować tani jak barszcz kiepski jakościowo surowiec z Wenezueli czy Rosji, który tanio da się przerobić na ON i sprzedać z zyskiem.
[SIZE="1"]*80% importu w kategorii petroleum (a więc broadly defined class of liquid hydrocarbon mixtures. Included are crude oil, lease condensate, unfinished oils, refined products obtained from the processing of crude oil, and natural gas plant liquids) stanowi crude oil, a nie gasoline czy refined products
(źródło: Energy Information Administration of U.S.)[/SIZE]
Amerykanom zwyczajnie nie opłaca się nadmiernie eksploatować ich złóż, dobrej jakościowo ropy, gdyż lepiej trzymać je w ramach rezerw, a kupować tani jak barszcz kiepski jakościowo surowiec z Wenezueli czy Rosji, który tanio da się przerobić na ON i sprzedać z zyskiem.
[SIZE="1"]*80% importu w kategorii petroleum (a więc broadly defined class of liquid hydrocarbon mixtures. Included are crude oil, lease condensate, unfinished oils, refined products obtained from the processing of crude oil, and natural gas plant liquids) stanowi crude oil, a nie gasoline czy refined products
(źródło: Energy Information Administration of U.S.)[/SIZE]
