Socjopapa napisał(a):Ja nie narzekam - ja rozwiązuję problemy. A zakres regulacji jest znacznie szerszy niż płacenie wszelakich podatków (chociaż to samo w sobie może już człowieka do czarnej rozpaczy doprowadzić). A tak na marginesie - w stosunku do ZUSU nie da się być fair, tak jak nie można być fair w stosunku do złodzieja.Akurat płacenie takiego na przykład podatku dochodowego nie jest specjalnym problemem. Nie jest on szczególnie wysoki, a nie czarujmy się - żyjąc w jakiejkolwiek społeczności jakieś zobowiązania się ma. Natomiast ZUS to jakieś nieporozumienie. Pomysł, że każdy przedsiębiorca, nawet w momencie, kiedy ponosi straty, ma wyskoczyć z ponad tysiąca złotych miesięcznie, jest chory. Do tego uciążliwe jest to, że trzeba poświęcić dość dużo czasu na to, żeby ustalić, czy się te wszystkie podatki w ogóle płaci prawidłowo i nigdy nie wiadomo, czy ktoś się nie przyczepi, bo coś jest gdzieś źle wpisane czycuś :]
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.

