Jestem ciekaw cóż to byłby za ateista który chciałby przyjmować bez dowodów istnienie Boga. 
Jednak gdyby takie dowody się pojawiły, to dopiero by była operetka, ciekawe jak wtedy nakazywałaby się zachowywać etyka ateistów.
Nie prościej po prostu kierować się rozumem?

Jednak gdyby takie dowody się pojawiły, to dopiero by była operetka, ciekawe jak wtedy nakazywałaby się zachowywać etyka ateistów.
Nie prościej po prostu kierować się rozumem?

