Tak, mają tą jedną rzecz wspólną - niewiarę w Boga/bogów.
Jednak czy aby na pewno ma to cokolwiek wspólnego z moralnością? Moim zdaniem nie. Wiara wiarą, a moralność moralnością (w tym konkretnym przykładzie.
Dla przykładu. Ateista, który uważa, że może zabijać ludzi bo boga, ani jego nakazów i zakazów nie ma więc czynić może ze swym życiem i życiem innych co mu się podoba (oczywiście do momentu, kiedy to jego będą chcieli poprowadzić na szafot) jest tak samo ateistą jak osoba, która uważa, ze mimo niebytu boga należy być dla innych dobrym i uczynnym i wzajemnie organizować sobie tu surogat Nieba, którego nie oczekuje ujrzeć po śmierci. Popatrz na podkreślenie - jest w takim samym stopniu ateistą, a nie takim samym ateistą.
Jednak czy aby na pewno ma to cokolwiek wspólnego z moralnością? Moim zdaniem nie. Wiara wiarą, a moralność moralnością (w tym konkretnym przykładzie.
Dla przykładu. Ateista, który uważa, że może zabijać ludzi bo boga, ani jego nakazów i zakazów nie ma więc czynić może ze swym życiem i życiem innych co mu się podoba (oczywiście do momentu, kiedy to jego będą chcieli poprowadzić na szafot) jest tak samo ateistą jak osoba, która uważa, ze mimo niebytu boga należy być dla innych dobrym i uczynnym i wzajemnie organizować sobie tu surogat Nieba, którego nie oczekuje ujrzeć po śmierci. Popatrz na podkreślenie - jest w takim samym stopniu ateistą, a nie takim samym ateistą.

