Wookie napisał(a):Być może Cię to bardzo zdziwi, ale wszelkie dowodzenie czegokolwiek oparte jest na aksjomatach, a więc zdaniach przyjętych bez dowodu.
Ależ mnie to nie dziwi, dlatego stwierdzam ten fakt i powołuję się na niego, aby pokazać, że jakiekolwiek sądy ateistyczne są tyle warte co teistyczne, bo właśnie oparte na aksjomatach czyli czczych życzeniach.
Cytat:Tak działa logika. A że ona działa to się możesz przekonać pisząc na swoim komputerze.
Raz działa, a raz nie działa, poza tym to, że piszę na komputerze nie dowodzi niczego poza tym, że doświadczam czegoś, co nazywam "pisaniem na komputerze", a z tego nic więcej nie wynika, np. nie wynika, że komputer jest poza moim "ja" i że on istnieje kiedy go nie widzę albo o nim nie myślę itd.
Cytat:Ale żeby coś poznać i zacząć coś badać to muszę mieć przedmiot tego badania
Jedyne przedmioty badania to informacje, czyli "prawdopodobieństwo zdarzenia" oraz ich konstrukcje, a cała reszta to interpretacje, które nazywasz "badaniem, teoriami itd.".
Cytat:jak mam go zidentyfikować
Co rozumiesz przez "zidentyfikować"? Czy chodzi Ci o poznanie istoty przedmiotu percepcyjnego? Jeśli tak, to nie da się poznać istoty, można sobie tylko budować wyjaśnienia, których prawdziwości nie da się sprawdzić.
Cytat:Przyjmuję natomiast hipotezę empiryczną
Tyle, że ta hipoteza niczego nie wnosi do odpowiedzi na pytanie: "czy coś jest?", "czym jest istnienie?" itd. A ponieważ nie masz pewnych odpowiedzi na te pytania, jakiekolwiek tezy typu "Bóg istnieje" albo "Boga nie ma" są pozbawione jakiejkolwiek wartości poznawczej bo nigdy nie zostaną rozstrzygnięte. Innymi słowy tak, jak sam napisałeś, ateizm i teizm są równoprawne i równie nieudowodnione. I zawsze tak będzie. Nawet jakby sama Bozia zeszła z nieba i powiedziała, że "taka jest prawda" to nadal nie jest to dowodem na cokolwiek. Co najwyżej albo ktoś Bozi uwierzy albo nie, że ona istnieje, nie jest haloonem, jest Bozią a nie np. kosmitą itd...
Cytat:No tak jest dokładnie, większość filozofów przyjmuje dziś, że tzw. "wewnętrzne życie człowieka" jest epifenomenem funkcjonowania mózgu.
Że co proszę? Ja nie spotkałem ani jednego, który by w to wierzył. Wręcz przeciwnie, mają oni niezłą zgrzewkę z tego absurdalnego stwierdzenia, które nie wyjaśnia nawet dlaczego to właśnie to, co jest, miałoby być bliżej nie wyjaśnionym epifenomenem" czegoś, o czym tylko się przypuszcza, że istnieje "mózg". Co więcej, coraz więcej naukowców tak uważa i ta tendencja ma miejsce równolegle z rozwojem fizyki, kosmologii, astrofizyki itd.. od ponad 100 lat.
Cytat:A Ty to odrzucasz, bo Ci się takie ujęcie nie podoba, tak?
Nie, bo takie ujęcie jest sprzeczne tak z dowodami naukowymi jak i - co sam przyznałeś - oparte na "bo tak i ch.." (aksjomaty).
