Problemem rosyjskich żołnierzy operujących w Donbasie jest brak wsparcia lotniczego. Z oczywistych przyczyn Rosja nie może tego zapewnić; zestrzelenie choćby kilku takich samolotów i przedstawienie ich szczątków opinii publicznej przez ukraińskie władze byłoby ciosem w rosyjską politykę dyplomatyczną. Wówczas nawet Chiny pod naciskiem OECD mogłyby zmienić kurs polityki zagranicznej.
I dlatego na 10 ukraińskich żołnierzy ginie ok. 30 rosyjskich "separatystów".
Lotnictwo to przede wszystkim zwiad. Oprócz militarnych potęg technologicznych (USA, Chiny, Wielka Brytania, Francja, Izrael) pozostałe armie używają nadal konwencjonalnych lotów (a nie dronów, satelitów itp.) do zwiadu. Oprócz tego, lotnictwo to świetne wsparcie dla piechoty - można go użyć np. w trakcie zamierzonego odwrotu piechoty do dalszych przyczółków frontu, do dywanowych nalotów na miasta-twierdze (choć o tym dlaczego tego nie powinno się robić pisałem w wątku o wojnie cywilnej w Syrii), do precyzyjnych ataków na konwoje ważnych osób dla przeciwnika itd.
I dlatego na 10 ukraińskich żołnierzy ginie ok. 30 rosyjskich "separatystów".
Lotnictwo to przede wszystkim zwiad. Oprócz militarnych potęg technologicznych (USA, Chiny, Wielka Brytania, Francja, Izrael) pozostałe armie używają nadal konwencjonalnych lotów (a nie dronów, satelitów itp.) do zwiadu. Oprócz tego, lotnictwo to świetne wsparcie dla piechoty - można go użyć np. w trakcie zamierzonego odwrotu piechoty do dalszych przyczółków frontu, do dywanowych nalotów na miasta-twierdze (choć o tym dlaczego tego nie powinno się robić pisałem w wątku o wojnie cywilnej w Syrii), do precyzyjnych ataków na konwoje ważnych osób dla przeciwnika itd.
