Sofeicz napisał(a):Mój profesor, operator filmowy Kazimierz Konrad mówił "pamiętajcie, jak chwalą zdjęcia, to znaczy, że film jest do dupy".
Ten film nie jest do dupy - tak bym go nie określił bo coś w nim jest i po przemyśleniach doszedłem do wniosku, że warto go zobaczyć,chociaż niekoniecznie w kinie, chociażby dla wizji Poznania z lat 20 która jest po prostu śliczna. Jednak wszechogarniająca dłużyzna i nuda zabija przyjemność oglądania. Gdyby każdą scenę w filmie skrócić o 25% byłoby ok. Zawalili po prostu goście od montażu. Trzeba było obciąć i z 2 godzin zrobić 1,5 wówczas film by się bronił. A tak mamy sceny, które jak na początku się podobają to pod koniec na nich zwyczajnie chce się ziewać. Ale ogólnie rzeczy które notorycznie mnie wkurwiają w polskim lekkim kinie tam nie ma. To wręcz przeciwieństwo tego do czego nas przyzwyczaiło polskie kino (np. zamiast standardowego smrodu malizny mamy aż za duży przepych) - tylko nie do końca wyszło

Ale chociaż się nudziłem nie żałuję, że na niego poszedłem.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

