Sofeicz napisał(a):Kiedyś protestowałem, kiedy mój kolega mówił, że Hilter to był mały dyktatorek w czasach Stalina ale po latach muszę mu przyznać rację.Hitler swoich bez wyraźnego, konkretnego powodu nie ruszał - a powody takie były ściśle okreslone oficjalnie i ciężko było kogoś zlikwidować tak "z dupy" co u ruskich było nagminne. Taki SS Gruppenfuehrer czy Gauleiter - jeśli za bardzo nie szalał, nie gadał niebezpiecznych rzeczy - mógł spać spokojnie.
Stalin co jakiś czas przeprowadzał czystki wśród wyższej administracji i wojska - można powiedzieć, że w zasadzie każdy, który dochrapał się jakiegoś wyższego stanowiska czy stopnia miał przeznaczone skończyć pod ścianą lub w łagrze. Choćby dlatego, że jego przełożonym był ktoś, kto akurat popadł "w niełaskę".
"Marian zataczając się wracał jak zwykle znajomym chodnikiem do domu. Przez zamglone od całonocnej popijawy oczy widział mieszkańców Skórca bezskutecznie uganiających się choćby za kromką jakiegokolwiek pieczywa. Na razie było jednak cicho."
Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)
Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)

