exodim,
możemy mówić bardziej o swoich wrażeniach, niż o faktach - gdyż zwyczajnie ich nie znamy. Moje są bardzo negatywne, czemu dałem wyraz w pierwszym odruchu pisząc poprzedni post. Zgadzam się z Tobą, że na dłuższą metę Putin może tracić. To nie tylko koszt zachodnich sankcji. Jeśli w interesie Rosji było wciągniecie Ukrainy do Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej, czyli współczesnego RWPG, to działania Putina skutecznie wpychają ją w orbitę Zachodu. Wspomagają proces tworzenia ukraińskiego narodu.
Koszty inwazji są poważne, ale na razie Putin dostaje za nie prawie wszystko, co chce. Granica rosyjsko-ukraińska nie istnieje, Rosja uzyskała możliwość torpedowania procesów modernizacji i westernizacji Ukrainy, zapewniając sobie gwarancję tego, że w Kijowie nie powstanie nowoczesne, sprawne państwo, będące przykładem dla rosyjskiej opozycji.
Dla nas najgorsze jest to, że świat i Europa są bezradne wobec złamania porządku międzynarodowego. Co może być otwarciem "puszki Pandory" roszczeń terytorialnych. Zmusi to wszystkie państwa do zwiększenia wydatków na obronę i zwiększy ryzyko wybuchu poważnego konfliktu militarnego. W dalszym horyzoncie mamy perspektywę poważnego umocnienia rosyjskiego bandyty, gdy zaczną rosnąć ceny nośników energii na rynkach światowych. Co jest absolutnie nieuniknione.
Licho wie, co z tego wyniknie? W bliskiej perspektywie, raczej nic dobrego, zwłaszcza dla Ukraińców.
Polecam opinię nieźle poinformowanego człowieka:
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103086,17405...hodu_.html
możemy mówić bardziej o swoich wrażeniach, niż o faktach - gdyż zwyczajnie ich nie znamy. Moje są bardzo negatywne, czemu dałem wyraz w pierwszym odruchu pisząc poprzedni post. Zgadzam się z Tobą, że na dłuższą metę Putin może tracić. To nie tylko koszt zachodnich sankcji. Jeśli w interesie Rosji było wciągniecie Ukrainy do Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej, czyli współczesnego RWPG, to działania Putina skutecznie wpychają ją w orbitę Zachodu. Wspomagają proces tworzenia ukraińskiego narodu.
Koszty inwazji są poważne, ale na razie Putin dostaje za nie prawie wszystko, co chce. Granica rosyjsko-ukraińska nie istnieje, Rosja uzyskała możliwość torpedowania procesów modernizacji i westernizacji Ukrainy, zapewniając sobie gwarancję tego, że w Kijowie nie powstanie nowoczesne, sprawne państwo, będące przykładem dla rosyjskiej opozycji.
Dla nas najgorsze jest to, że świat i Europa są bezradne wobec złamania porządku międzynarodowego. Co może być otwarciem "puszki Pandory" roszczeń terytorialnych. Zmusi to wszystkie państwa do zwiększenia wydatków na obronę i zwiększy ryzyko wybuchu poważnego konfliktu militarnego. W dalszym horyzoncie mamy perspektywę poważnego umocnienia rosyjskiego bandyty, gdy zaczną rosnąć ceny nośników energii na rynkach światowych. Co jest absolutnie nieuniknione.
Licho wie, co z tego wyniknie? W bliskiej perspektywie, raczej nic dobrego, zwłaszcza dla Ukraińców.
Polecam opinię nieźle poinformowanego człowieka:
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103086,17405...hodu_.html

