exodim napisał(a):W 1944 r. USA też były równie daleko, a w miesiąc ok. 1 milion żołnierzy US Army zostało zdyslokowanych we Francji i Beneluksie.I co z tego ? Nie jesteśmy żadną wartością dla USA, poza polem walki z Rosją. Nawet jako jedni z ostatnich w UE mamy wizy z USA. Co najwyżej dostaniemy filmik p.t Obama w Mariocie i niech się Polaczki cieszą.
Odległość też nie była przeszkodą dla USA do dokonania całkowitej anihilacji potężniejszego od współczesnej FR Cesarstwa Japońskiego.
ad temat
A propo frajerstwa.
Zewsząd słyszę, że musimy być lojalni wobec Ukrainy, ponieważ jest naszym sąsiadem. Chciałbym zatem przypomnieć, że graniczy z nami również druga strona konfliktu – Rosja. Jesteśmy jedynym krajem UE, który graniczy zarówno z Rosją, jak i z Ukrainą.
(...)
Niestety, w sytuacji braku mądrej polityki wobec Wschodu Polska ma szansę jak zwykle stać się frajerem narodów i sprawy zostaną domknięte ponad naszymi głowami. Na razie wszystkie najważniejsze decyzje zapadają bez Polski. Głos mają tu Francja, Niemcy oraz Stany Zjednoczone. Polska się w tym układzie nie liczy. To jest ogromna porażka naszej dyplomacji, która nie potrafiła wypracować sobie pozycji w tej sprawie.
Polska jako adwokat Ukrainy to mit Jerzego Giedroycia, który okazał się całkowicie fałszywy. Pogląd ten zakładał pogodzenie się z utratą Kresów i wypracowywanie dobrych relacji z państwami, które powstały na gruzach Związku Radzieckiego, zwłaszcza z Ukrainą. Ten mit został obalony przez rzeczywistość. Niebawem minie ćwierć wieku od upadku Związku Radzieckiego, a żaden z naszych poradzieckich sąsiadów jakoś nie garnie się pod skrzydła Polski.
Proszę zauważyć, że w miejsce Swobody i Prawego Sektora do parlamentu weszły inne ugrupowania, które odwołują się do tej ideologii. Może nie w tak nachalny i agresywny sposób. Samopomoc Adrija Sadowego, Partia Radykalna Oleha Laszki (której deputowanym jest syn wołyńskiego zbrodniarza Romana Szuchewycza) to partie nieukrywające nacjonalistycznych sentymentów. Sympatycy ideologii banderowskiej są w ugrupowaniach Julii Tymoszenko czy u samego Petra Poroszenki. Dlaczego o tym nie mówimy?
Czytaj więcej: http://www.dziennikpolski24.pl/artykul/3...l?cookie=1
Nic dodać, nic ująć. Kacapski sposób myślenia jest u nas nadal aktualny, aż do obudzenia się z ręką w nocniku.

