Żarłak,
wchodzę na forum, tracąc czas i wzrok, by dyskutować. Ale jeśli na wstępie wita mnie takie coś:

Nie ma znaku równości pomiędzy imperializmami: amerykańskim i wielkoruskim. Miedzy pokojową integracją kontynentu, a przymusowym wcieleniem, najpierw do RWPG, a teraz do Wspólnoty Europejsko-Azjatyckiej pod egidą Moskwy.
Godząc się na prawo posiadania stref wpływów przez mocarstwa, godzimy się ulokowanie nas w rosyjskiej strefie. I najważniejsze, kontynuując dotychczasową politykę konfrontacji, skazujemy się na zagładę. Gdyż nie da się zagwarantować, że ktoś równie bezwzględny i szalony jak Putin, w końcu nie sięgnie w niej po argumenty ostateczne.
Jedyną drogą, na końcu której nie czeka nas Armagedon, jest stopniowe eliminowanie przemocy ze stosunków między państwami. Można to zrobić, ale wymaga to solidarności i konsekwencji, a także gotowości ponoszenia kosztów takiej polityki. Rosję Putina można zneutralizować w rok, albo dwa, i to bez wysyłania na Ukrainę czołgów i samolotów. Wystarczy presja ekonomiczna.
Ale bez specjalnych furtek dla eksportu francuskich płodów rolnych, niemieckich maszyn, czy małych węgierskich geszeftów.
wchodzę na forum, tracąc czas i wzrok, by dyskutować. Ale jeśli na wstępie wita mnie takie coś:
Cytat:Nie wiem czy z głupoty, czy wyrachowania exeterze, ale zapomniałeś wkleić cokolwiek o konferencji w Jałcie i Teheranie.tracę ochotę na wymianę poglądów. Zaręczam, że o niczym nie zapomniałem.

Nie ma znaku równości pomiędzy imperializmami: amerykańskim i wielkoruskim. Miedzy pokojową integracją kontynentu, a przymusowym wcieleniem, najpierw do RWPG, a teraz do Wspólnoty Europejsko-Azjatyckiej pod egidą Moskwy.
Godząc się na prawo posiadania stref wpływów przez mocarstwa, godzimy się ulokowanie nas w rosyjskiej strefie. I najważniejsze, kontynuując dotychczasową politykę konfrontacji, skazujemy się na zagładę. Gdyż nie da się zagwarantować, że ktoś równie bezwzględny i szalony jak Putin, w końcu nie sięgnie w niej po argumenty ostateczne.
Jedyną drogą, na końcu której nie czeka nas Armagedon, jest stopniowe eliminowanie przemocy ze stosunków między państwami. Można to zrobić, ale wymaga to solidarności i konsekwencji, a także gotowości ponoszenia kosztów takiej polityki. Rosję Putina można zneutralizować w rok, albo dwa, i to bez wysyłania na Ukrainę czołgów i samolotów. Wystarczy presja ekonomiczna.
Ale bez specjalnych furtek dla eksportu francuskich płodów rolnych, niemieckich maszyn, czy małych węgierskich geszeftów.

