Żarłak,
Ale nie ograniczał się wyłącznie do nacisków politycznych. Przy użyciu siły odzyskał kontrolę nad zbuntowaną Czeczenią i upokorzył Gruzję, pokazując wszystkim zainteresowanym, że nawet wsparcie Ameryki na tym terenie nie wystarczy, by się przeciwstawić Rosji.
Potem mieliśmy Krym, anektowany z jawnym pogwałceniem prawa międzynarodowego, w tym, tak istotnego, jak Memorandum Budapesztańskie gwarantujące integralność terytorialną Ukrainy. Gdy już wszyscy się z tym pogodzili i uważali, że apetyt Putina został zaspokojony, Rosja zdestabilizowała Wschód Ukrainy i zapoczątkowała jej rozbiór.
Wbrew temu co napisałeś, nie wiem, czym to się skończy? Ale analogie z Hitlerem i III Rzeszą, nasuwają się same.
Nie usprawiedliwiaj poczynań Putina działaniami innych. USA miały formalny mandat międzynarodowy dla akcji w Iraku, albo były członkiem międzynarodowej koalicji. Inne akcje tego typu mają poparcie opinii światowej - tak, jak obecna ofensywa przeciwko Boko Haram w Nigerii. Wojska Czadu operują na obcym terytorium z poparciem i zgodą jego władz.
Rosja dokonuje klasycznej agresji terytorialnej w stylu z XIX i pocz. XX wieku.
Jeśli to zaakceptujemy, zaczniemy żyć w bardzo niebezpiecznym świecie.
Chce by traktowano Rosję jak jednego z trzech, czterech najważniejszych światowych graczy: wraz z USA. Chinami i Europą Zachodnią, rozumianą jako, Niemcy i Francja.
Przyjęcie jego warunków, nazwałem kapitulacją Zachodu.
Cytat:Klęska Cesarstwa Niemieckiego i rozsadzenie ZSRR nie są tożsame. Zupełnie inne podstawy, inne przyczyny, kryzys był innej natury itd. Ślepe poparcie dla zbawców narodu nie tylko wynika z kryzysu ekonomicznego. Rosja zawsze była państwem autorytarnym, bo takim być musi, jeśli ma być jednym podmiotem. Tam inna zasada, niz "trzymanie za pysk" nie ma racji bytu.Zawsze znajdą się różnice, wszak mówimy o dwóch odmiennych tworach państwowych, z różnych epok. Ale to co nas interesuje, i co jest dla nas groźne, to podobieństwa pomiędzy nimi. I Niemcy z lat 30-tych XX wieku i Rosjanie z jego końca, przeżywali traumę klęski której towarzyszył upadek Imperium. I tam, i tu, pojawił się charyzmatyczny przywódca, który przedstawił wizję powrotu do dawnej świetności. I Hitler i Putin mogli zrealizować takie zamiary z pogwałceniem prawa międzynarodowego, niszcząc zastany porządek. I jeden i drugi, zaczynali od presji dyplomatycznej, eskalując żądania. Obaj w końcu odwołali się do nagiej siły. Putin jeszcze nie przeszedł całej drogi swego poprzednika i nie wiemy, czy to uczyni. Ale to nie zmniejsza zagrożenia związanego z taką polityką.
Cytat:Teraz wymień proszę międzynarodowe interwencje Putina, które poprą twoje powyższe słowa. Tak, żeby oddzielić faktyczne groźby i działania, od samych gróźb i zręcznej dyplomacji, które stosuje Putin.Putin uczy się i testuje swoje możliwości na obszarze postsowieckim. Jego nieukrywanym celem jest odbudowa Imperium w starych granicach, stąd żądania powrotu do stref wpływów. Zaczynał od najłatwiejszych celów, podporządkowując gospodarczo lokalnych satrapów w Azerbejdżanie, Turkmenistanie, Białorusi, zakładając Wspólnotę Euroazjatycką. Jednym z jej głównych celów było przejęcie przez Rosję nadzoru nad handlem surowcami energetycznymi traktowanymi przez Putina jako broń.
Chyba najbardziej zbliżonym przykładem będzie Osetia Płd. Jeszcze jakieś?
Putin wcale nie jest gorszy od innych agresorów. Podałem to dla kontrastu.
Ale nie ograniczał się wyłącznie do nacisków politycznych. Przy użyciu siły odzyskał kontrolę nad zbuntowaną Czeczenią i upokorzył Gruzję, pokazując wszystkim zainteresowanym, że nawet wsparcie Ameryki na tym terenie nie wystarczy, by się przeciwstawić Rosji.
Potem mieliśmy Krym, anektowany z jawnym pogwałceniem prawa międzynarodowego, w tym, tak istotnego, jak Memorandum Budapesztańskie gwarantujące integralność terytorialną Ukrainy. Gdy już wszyscy się z tym pogodzili i uważali, że apetyt Putina został zaspokojony, Rosja zdestabilizowała Wschód Ukrainy i zapoczątkowała jej rozbiór.
Wbrew temu co napisałeś, nie wiem, czym to się skończy? Ale analogie z Hitlerem i III Rzeszą, nasuwają się same.
Nie usprawiedliwiaj poczynań Putina działaniami innych. USA miały formalny mandat międzynarodowy dla akcji w Iraku, albo były członkiem międzynarodowej koalicji. Inne akcje tego typu mają poparcie opinii światowej - tak, jak obecna ofensywa przeciwko Boko Haram w Nigerii. Wojska Czadu operują na obcym terytorium z poparciem i zgodą jego władz.
Rosja dokonuje klasycznej agresji terytorialnej w stylu z XIX i pocz. XX wieku.
Jeśli to zaakceptujemy, zaczniemy żyć w bardzo niebezpiecznym świecie.
Cytat:Sugerujesz, że obecnie Putin jest równie szalony co Hitler, a jego środowisko (dwór i dalsze zaplecze krajowe) równie jednomyślne w swoich działaniach, co grupa, która skupiła się wokół Hitlera?Tak uważam. I dopóki Putin będzie odnosił sukcesy, nic się nie zmieni.
Cytat:Cytat:Putin jasno i wielokrotnie mówił, czego od Zachodu oczekuje? Chce podziału stref wpływów i nieingerowania Zachodu wewnątrz rosyjskiej. Gdzie znajdują się jej granice, nie zostało jasno określone. Niewykluczone, że wraz z Pribałtyką znajdujemy się w jej wnętrzu.
Napisał exeter Zobacz post
Jeśli nie napotka na zdecydowany sprzeciw, będzie kontynuował agresję. Jedynym, co mogłoby skłonić go do powstrzymania zapędów, jest całkowita kapitulacja partnerów politycznych i biznesowych na jego warunkach.
Sugerujesz, że Putin przestanie dążyć do podbojów kiedy Angela Merkel odda Niemcy i UE w opiekę "Wielkiego Cara Wszechrusi"? Serio to właśnie napisałeś?
Co rozumiesz tutaj pod "kapitulacją partnerów politycznych"? Rozumiem, że skapitulowac ma Hollande i Merkel i jako wisienka na torcie ChRL. Tak?
Chce by traktowano Rosję jak jednego z trzech, czterech najważniejszych światowych graczy: wraz z USA. Chinami i Europą Zachodnią, rozumianą jako, Niemcy i Francja.
Przyjęcie jego warunków, nazwałem kapitulacją Zachodu.
Cytat:Równocześnie podziwiam twoje samozaparcie w postrzeganiu USA jako zbawcy Polski, regionu i świata.USA nie są "zbawcą" Polski, regionu i świata. Ale mogą być naszym sojusznikiem i ostatnią deską ratunku. Ale musimy tego chcieć i usilnie pracować nad spójnością zachodniego sojuszu. Każde poważanie jego wiarygodności, czy powątpiewanie w jego skuteczność, zmniejsza nasze bezpieczeństwo i jest wodą na młyn Putina.

