@ Żarłak
No są kosztowne, wiem. Tylko piszę nie tyle z punktu ekonomii a z punktu socjologicznego. No da się żyć z takim ubezpieczeniem, nie zaprzeczysz :-) Ale to właśnie w tym przymusie się wszystko zawiera. Jakbyś dał wybór, to i tak deficytowy system by był bardziej deficytowy a jakiekolwiek pieniądze państwo musiałoby dokładać. No a skąd weźmie? Wyjścia są dwa a ostateczne źródło ich finansowania jedno. Kieszenie obywateli. I to o tym pisze. Socjalista dbający o własne dupsko nie pozwoli na jakikolwiek przejaw wolności czy wyboru, bo to w niego uderzy :-D Powie że solidarność społeczna, umowa pokoleniowa albo inne pustosłowie i masz się dokładać bo jemu zbraknie. I zagadnienie wolności czy przymusu naprawdę gra tu trzeciorzędną rolę. Przecież chodzi tylko o to by nie kwestionować zdobyczy i możliwości ciągnięcia kasy. Nigdy nie wymyślono nic lepszego do defraudacji kasy niż socjalizm. Przecież łatwo namówić masy ludzi do wykładania kasy do wspólnego worka na cele 'słuszne społecznie'. Kasy jest coraz więcej a grono beneficjentów wąskie i niechętnie powiększane.
No są kosztowne, wiem. Tylko piszę nie tyle z punktu ekonomii a z punktu socjologicznego. No da się żyć z takim ubezpieczeniem, nie zaprzeczysz :-) Ale to właśnie w tym przymusie się wszystko zawiera. Jakbyś dał wybór, to i tak deficytowy system by był bardziej deficytowy a jakiekolwiek pieniądze państwo musiałoby dokładać. No a skąd weźmie? Wyjścia są dwa a ostateczne źródło ich finansowania jedno. Kieszenie obywateli. I to o tym pisze. Socjalista dbający o własne dupsko nie pozwoli na jakikolwiek przejaw wolności czy wyboru, bo to w niego uderzy :-D Powie że solidarność społeczna, umowa pokoleniowa albo inne pustosłowie i masz się dokładać bo jemu zbraknie. I zagadnienie wolności czy przymusu naprawdę gra tu trzeciorzędną rolę. Przecież chodzi tylko o to by nie kwestionować zdobyczy i możliwości ciągnięcia kasy. Nigdy nie wymyślono nic lepszego do defraudacji kasy niż socjalizm. Przecież łatwo namówić masy ludzi do wykładania kasy do wspólnego worka na cele 'słuszne społecznie'. Kasy jest coraz więcej a grono beneficjentów wąskie i niechętnie powiększane.
Sebastian Flak

