Baptiste napisał(a):Trochę niezbyt rozumiesz o co w tym wszystkim chodzi.
<lol>
Baptiste napisał(a):Państwowe jednostki i systemy nie mają na celu ścigać się w konkurencji z prywatnymi. Są zupełnie z innej bajki.Jakbym czytał jakeigoś zamordystę.
Po pierwsze ich nadrzędnym celem nie jest jak najwyższa jakość lecz jak największa powszechność i taka jakość jaka może mieć przy niej miejsce.
Po drugie to co może stanowić ich zaletę jest właśnie przymus. To powszechny przymus sprawia iż można zastosować mechanizmy zupełnie obce mechanizmom obecnym u wszystkich rynkowych podmiotów.
Baptiste napisał(a):Oczywiście jak wiadomo ma to swoje pewne wymogi (np. brak niżu demograficznego).
Bez elementu przymusu państwowe ubezpieczenia miałyby taką samą rację bytu jak państwowa sieć spożywczaków, coś jak dawny "Społem". Ich istnienie pozbawione byłoby sensu.
I dokładnie o to chodzi żeby ludziom to pokazać, że to nie ma sensu i nie ma nic za darmo. Niech sobie funcjonują szpitale samorządowe, czy wojewódzkie (jeśli samorządy będą chętne, aby takie prowadzić), które umożliwią osobom poniżej poziomu wegetacji na podstawową opiekę, a inni wybiorą inne podmioty, które wyświadczą im te usługi.
I uprzedzająco EOT.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

