Z tego co znajduję, termosfera nagrzewa się głównie przez absorpcję ultrafioletu i promieni X ze Słońca. Promieniowania z tego zakresu nie ma dużo w widmie słonecznym, ale również gazu w termosferze jest niewiele, toteż niewiele energii potrzeba, aby mocno go podgrzać.
I to chyba tłumaczy cały efekt - gęstość gazu jest niewielka, ale bardzo dobrze absorbuje on promienie X i głębokie UV, przez co pochłania je niemal całkowicie. Ta energia wystarcza na dużą zmianę temperatury bardzo rozrzedzonego gazu. Satelity natomiast są a) dużo bardziej gęste, więc potrzeba więcej energii na ich podgrzanie, b) zazwyczaj obłożone dobrze odbijającym światło materiałem (poza panelami słonecznymi, oczywiście), żeby się właśnie zbyt nie grzały.
EDIT: Jester mnie ubiegł.
I to chyba tłumaczy cały efekt - gęstość gazu jest niewielka, ale bardzo dobrze absorbuje on promienie X i głębokie UV, przez co pochłania je niemal całkowicie. Ta energia wystarcza na dużą zmianę temperatury bardzo rozrzedzonego gazu. Satelity natomiast są a) dużo bardziej gęste, więc potrzeba więcej energii na ich podgrzanie, b) zazwyczaj obłożone dobrze odbijającym światło materiałem (poza panelami słonecznymi, oczywiście), żeby się właśnie zbyt nie grzały.
EDIT: Jester mnie ubiegł.
![[Obrazek: style3,Fizyk.png]](http://www.sloganizer.net/en/style3,Fizyk.png)
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
