Co mi się nie zgadza?
Dryfuje sobie satelita wśród stale rozgrzanych cząstek do temperatury nawet 2000 stopni.
Nigdy nie ma przerwy w tym dryfowaniu, narażony jest na ciągły atak promieniowania i powiększanie swojej temperatury. Oprócz promieniowania kosmicznego, które ciągle go atakuje prowadzi wymianę cieplną z otaczającymi go gazami, może na małą skalę, ale jednak. Ta wymiana cieplna również oznacza ciągłe, powolne, systematyczne podnoszenie jego temperatury a nie oddawanie jej.
W jaki sposób cząsteczki kadłubu miałyby wypromieniowywać swoje ciepło i systematycznie się ochładzać w takich warunkach?
Intuicyjnie wydaje mi się to chyba niemożliwe. Biały kolor odblaskowej powierzchni mnie do końca nie przekonuje.
Ale szczerze bardzo dziękuję za te wyjaśnienia wszystkich. Można z nich się sporo mądrych rzeczy dowiedzieć.
Dryfuje sobie satelita wśród stale rozgrzanych cząstek do temperatury nawet 2000 stopni.
Nigdy nie ma przerwy w tym dryfowaniu, narażony jest na ciągły atak promieniowania i powiększanie swojej temperatury. Oprócz promieniowania kosmicznego, które ciągle go atakuje prowadzi wymianę cieplną z otaczającymi go gazami, może na małą skalę, ale jednak. Ta wymiana cieplna również oznacza ciągłe, powolne, systematyczne podnoszenie jego temperatury a nie oddawanie jej.
W jaki sposób cząsteczki kadłubu miałyby wypromieniowywać swoje ciepło i systematycznie się ochładzać w takich warunkach?
Intuicyjnie wydaje mi się to chyba niemożliwe. Biały kolor odblaskowej powierzchni mnie do końca nie przekonuje.
Ale szczerze bardzo dziękuję za te wyjaśnienia wszystkich. Można z nich się sporo mądrych rzeczy dowiedzieć.

