Ty mówisz o dużej powierzchni. A mi teraz chodzi o powierzchnię twarzy. Załóżmy, że jest środek lata, w południe, upał. Słońce niemal w zenicie. Odwracam twarz w kierunku słońca i czuję potężny gorąc, gorące promienie słoneczne padają mi na twarz, czuję je. Poczekam jednak 7 godzin a Słońce zbliża się do linii horyzontu. Odwracam twarz w jego kierunku i nie czuję tych promieni słonecznych na twarzy, nie czuję tego żaru. Dlaczego?
To, że wieczorem będzie chłodniej to kwestia temperatury otoczenia, ale dlaczego ja żaru słońca wieczorem nie czuję tak jak w południe jeśli to nie jest kwestia atmosfery?
To, że wieczorem będzie chłodniej to kwestia temperatury otoczenia, ale dlaczego ja żaru słońca wieczorem nie czuję tak jak w południe jeśli to nie jest kwestia atmosfery?

