Za czasów stalinowskich była czytanka dla dzieci w takim oto stylu.
Cała Moskwa już śpi, wszędzie ciemno. Tylko na Kremlu w wieży pali się światełko. To tow Stalin jeszcze nie śpi i myśli co tu zrobić, aby dzieciom było lepiej.
Zamiast Stalina wstawmy prezydenta Putina, który nie śpi bo myśli co tu zrobić, aby zaszkodzić Polsce. Do tego poziomu absurdów doszliśmy. Właśnie wyczytałem o jakiś gangach motocyklowych Putina, propaganda wręcz infantylna. Oczywiście same emocje, nic więcej. Jest rzeczą oczywistą, że toczy sie wojna psychologiczno - propagandowa. Obie strony prześcigają się w manipulacjach i podrzucaniu fałszywek. Tylko dlaczego mamy brać to na serio ? Im bardziej będziemy sie tym przejmować, tym lepiej dla propagandystów wplątujących społeczeństwa w grę. Zajmijmy się, lepiej ciekawszymi autentycznym wydarzeniami pominiętymi przez nasza propagandę.
W marcu przez dwa tygodnie Putin był nieobecny. W tym czasie w Moskwie wybuchły dwa duże pożary (cerkwi i marketu), co może być przypadkiem, niemniej nie musi. Bowiem po powrocie Putina rozeszły sie pogłoski o ... nacjonalizacji Banku Centralnego Rosji, co musiało wywołać walkę władzę.
W zeszłym roku rubel leciał na łeb na szyje, co uznawano za efekt sankcji i za pułapkę w która Rosja niemądrze wpadła. Można się cofnąć i poczytać sobie rechotu w tej materii tu na forum. Może inaczej, zostawiając bełkot medialny.
16 grudnia 2014 r. rubel wpadł w konwulsje i zanotował niespotykanie głęboki spadek wartości, a dzień ten szybko nazwano "czarnym wtorkiem". Nastąpiło to tuż po tym, jak centralny bank Rosji podjął całkowicie zaskakującą dla rynku decyzję o podwyższeniu stóp procentowych aż do 17 pkt proc. Na przekór panicznym, płynącym z wielu stron nawoływaniom o interwencję, szefowa banku centralnego uznała, że tym razem nie będzie walczyć z rynkiem. – Spekulantom należy się zimny prysznic – miała wtedy powiedzieć.
Napuszczone domy maklerskie poniosły ciężkie straty i w najbliższym czasie odpuszczą sobie Rosję. Mechanizm mamy tutaj opisany.
Schemat ataku walutowego od kilku lat jest taki sam i składa się z kilku faz:
1. W pierwszej kolejności globalne instytucje finansowe kontrolowane przez USA zajmują krótkie pozycje na walucie kraju będącego celem ataku. Dla dużych inwestorów jest to sygnał, że coś się będzie działo. Lepiej poinformowani (commercials) zapewne coś wiedzą, a skoro zazwyczaj mają rację, to może warto skopiować ich ruchy.
Tym sposobem wywołuje się na rynkach walutowych samonapędzającą się presję na daną walutę.
2. Gdy już jesteśmy przygotowani aby zarobić na ataku parę groszy służalcze media zaczynają nagonkę na gospodarkę danego kraju. Zważywszy, że 6 największych koncernów medialnych kontroluje około 1500 stacji telewizyjnych akcja nie jest zbyt trudna do przeprowadzenia.
3. W tym momencie zaczyna się bardzo poważny odpływ kapitału z danego kraju. Inwestorzy sprzedają akcje zaniżając ich ceny. Pozbywają się obligacji windując ich rentowność. Krajową walutę natychmiast zamieniają na waluty uznane jako oazy bezpieczeństwa CHF, USD zaniżając tym samym kurs lokalnej waluty.
4. Gdy sytuacja nabiera tempa do akcji włączają się agencje ratingowe straszące groźbą bankructwa kraju i zazwyczaj obniżają rating zarówno największych korporacji, jak i kraju do poziomu śmieciowego.
5. W przypadku Rosji dodatkowo zastosowano także atak na cenę ropy, gdyż znaczna część zarówno gospodarki, jak i budżetu bazuje na dochodach ze sprzedaży ropy. Rosyjski gaz także jest wyceniany w oparciu o ceny ropy.
6. Poza psychozą na rynkach finansowych wywołaną obawą o ekonomiczną przyszłość kraju dołożono także aspekt niepewności związany ze zbrojnym konfliktem wiszącym w powietrzu.
Doprowadziło to do sytuacji, w której kurs rubla zaledwie w ciągu 3,5 miesiąca spadł 50 % z 36,6 do 73,2 RUB / USD. Na początku grudnia drastycznie podniesiono stopy procentowe z 10,5% do 17%, co na chwile wyhamowało spadki.
Reasumując, CBR i Kreml podczas spadku rubla robił wrażenie zagubienia i inercji, dawał sygnały, że nie podniesie stóp procentowych. Potem nastąpiło ich gwałtowne podniesienie, ruski niedźwiedź pogonił towarzystwo. Rubel został obroniony, choć ciężkimi stratami. W przyszłości kolejne ataki mogą nie zostać odparte, prawdopodobna nie potwierdzona wersja może mieć ręce nogi. Nacjonalizacja CBR wbrew światowej finansjerze, uniezależnienie się od londyńskiego City i Wall Street to rzucenie rękawicy, wóz albo przewóz.
Dokładnie ci sami autentyczni złodzieje w podobny okradli Polskę w 2008/09. Rosja przynajmniej się im przeciwstawiła. Jeśli kto może tu rechotać ze śmiechu to cwaniacy widząc jak jedni okradzeni cieszą sie, że ich sąsiada którego nie lubią też okradają. Najgorsza sytuacja dla nich, to sytuacja w której inni przestają się cieszyć z kłopotów Rosji tylko idą ich śladami......
Cóż, "muppety" skłócone są świetne do obróbki.....
Cała Moskwa już śpi, wszędzie ciemno. Tylko na Kremlu w wieży pali się światełko. To tow Stalin jeszcze nie śpi i myśli co tu zrobić, aby dzieciom było lepiej.
Zamiast Stalina wstawmy prezydenta Putina, który nie śpi bo myśli co tu zrobić, aby zaszkodzić Polsce. Do tego poziomu absurdów doszliśmy. Właśnie wyczytałem o jakiś gangach motocyklowych Putina, propaganda wręcz infantylna. Oczywiście same emocje, nic więcej. Jest rzeczą oczywistą, że toczy sie wojna psychologiczno - propagandowa. Obie strony prześcigają się w manipulacjach i podrzucaniu fałszywek. Tylko dlaczego mamy brać to na serio ? Im bardziej będziemy sie tym przejmować, tym lepiej dla propagandystów wplątujących społeczeństwa w grę. Zajmijmy się, lepiej ciekawszymi autentycznym wydarzeniami pominiętymi przez nasza propagandę.
W marcu przez dwa tygodnie Putin był nieobecny. W tym czasie w Moskwie wybuchły dwa duże pożary (cerkwi i marketu), co może być przypadkiem, niemniej nie musi. Bowiem po powrocie Putina rozeszły sie pogłoski o ... nacjonalizacji Banku Centralnego Rosji, co musiało wywołać walkę władzę.
W zeszłym roku rubel leciał na łeb na szyje, co uznawano za efekt sankcji i za pułapkę w która Rosja niemądrze wpadła. Można się cofnąć i poczytać sobie rechotu w tej materii tu na forum. Może inaczej, zostawiając bełkot medialny.
16 grudnia 2014 r. rubel wpadł w konwulsje i zanotował niespotykanie głęboki spadek wartości, a dzień ten szybko nazwano "czarnym wtorkiem". Nastąpiło to tuż po tym, jak centralny bank Rosji podjął całkowicie zaskakującą dla rynku decyzję o podwyższeniu stóp procentowych aż do 17 pkt proc. Na przekór panicznym, płynącym z wielu stron nawoływaniom o interwencję, szefowa banku centralnego uznała, że tym razem nie będzie walczyć z rynkiem. – Spekulantom należy się zimny prysznic – miała wtedy powiedzieć.
Napuszczone domy maklerskie poniosły ciężkie straty i w najbliższym czasie odpuszczą sobie Rosję. Mechanizm mamy tutaj opisany.
Schemat ataku walutowego od kilku lat jest taki sam i składa się z kilku faz:
1. W pierwszej kolejności globalne instytucje finansowe kontrolowane przez USA zajmują krótkie pozycje na walucie kraju będącego celem ataku. Dla dużych inwestorów jest to sygnał, że coś się będzie działo. Lepiej poinformowani (commercials) zapewne coś wiedzą, a skoro zazwyczaj mają rację, to może warto skopiować ich ruchy.
Tym sposobem wywołuje się na rynkach walutowych samonapędzającą się presję na daną walutę.
2. Gdy już jesteśmy przygotowani aby zarobić na ataku parę groszy służalcze media zaczynają nagonkę na gospodarkę danego kraju. Zważywszy, że 6 największych koncernów medialnych kontroluje około 1500 stacji telewizyjnych akcja nie jest zbyt trudna do przeprowadzenia.
3. W tym momencie zaczyna się bardzo poważny odpływ kapitału z danego kraju. Inwestorzy sprzedają akcje zaniżając ich ceny. Pozbywają się obligacji windując ich rentowność. Krajową walutę natychmiast zamieniają na waluty uznane jako oazy bezpieczeństwa CHF, USD zaniżając tym samym kurs lokalnej waluty.
4. Gdy sytuacja nabiera tempa do akcji włączają się agencje ratingowe straszące groźbą bankructwa kraju i zazwyczaj obniżają rating zarówno największych korporacji, jak i kraju do poziomu śmieciowego.
5. W przypadku Rosji dodatkowo zastosowano także atak na cenę ropy, gdyż znaczna część zarówno gospodarki, jak i budżetu bazuje na dochodach ze sprzedaży ropy. Rosyjski gaz także jest wyceniany w oparciu o ceny ropy.
6. Poza psychozą na rynkach finansowych wywołaną obawą o ekonomiczną przyszłość kraju dołożono także aspekt niepewności związany ze zbrojnym konfliktem wiszącym w powietrzu.
Doprowadziło to do sytuacji, w której kurs rubla zaledwie w ciągu 3,5 miesiąca spadł 50 % z 36,6 do 73,2 RUB / USD. Na początku grudnia drastycznie podniesiono stopy procentowe z 10,5% do 17%, co na chwile wyhamowało spadki.
Reasumując, CBR i Kreml podczas spadku rubla robił wrażenie zagubienia i inercji, dawał sygnały, że nie podniesie stóp procentowych. Potem nastąpiło ich gwałtowne podniesienie, ruski niedźwiedź pogonił towarzystwo. Rubel został obroniony, choć ciężkimi stratami. W przyszłości kolejne ataki mogą nie zostać odparte, prawdopodobna nie potwierdzona wersja może mieć ręce nogi. Nacjonalizacja CBR wbrew światowej finansjerze, uniezależnienie się od londyńskiego City i Wall Street to rzucenie rękawicy, wóz albo przewóz.
Dokładnie ci sami autentyczni złodzieje w podobny okradli Polskę w 2008/09. Rosja przynajmniej się im przeciwstawiła. Jeśli kto może tu rechotać ze śmiechu to cwaniacy widząc jak jedni okradzeni cieszą sie, że ich sąsiada którego nie lubią też okradają. Najgorsza sytuacja dla nich, to sytuacja w której inni przestają się cieszyć z kłopotów Rosji tylko idą ich śladami......
Cóż, "muppety" skłócone są świetne do obróbki.....

