Mad Max: Fury Road.
Nosz kurna nie mam słów. Nie wiem od czego zacząć. Prawdopodobnie najlepszy film akcji w historii kinematografii. Od początku do końca akcja zapierdala tak, że nie czuć nawet upływu czasu. Na dźwięk ryczenia tych wszystkich silników, uśmiech wskakiwał mi na usta. Do tego zgrzyt giętej blachy, odgłosy wybuchów, wrzasków fanatycznych wojowników szos, gitary elektrycznej będącej równocześnie miotaczem ognia! Kiedy w połowie filmu jest moment spokoju, to aż huczy w uszach, taka cisza. I ta cisza też jest świetna, bo każdy moment "siedzenia przy ognisku" reżyser wykorzystuje na maksa, tak że nie można się nudzić.
Do tego ten świat. Wymyślone tam jest wszystko, od ubrań, poprzez gesty, samochody, lokalną sytuację polityczną aż do wierzeń o życiu pozagrobowym. Aktorstwo? Też genialne. Hardy zagrał koncertowo gościa, którego życie złamało i słyszy głosy, a role kobiece jestem pewien że zapoczątkują nowy nurt w kinie.
Mam wrażenie, że to jest film, który George Miller zaczął kręcić w 1979r. i skończył dopiero teraz. Widać te dekady dopieszczania koncepcji w każdym detalu filmu. Naprawdę trzeba zobaczyć ten film, nawet jeśli się nie jest fanem motoryzacji, post-apo, ani filmów akcji.
Nosz kurna nie mam słów. Nie wiem od czego zacząć. Prawdopodobnie najlepszy film akcji w historii kinematografii. Od początku do końca akcja zapierdala tak, że nie czuć nawet upływu czasu. Na dźwięk ryczenia tych wszystkich silników, uśmiech wskakiwał mi na usta. Do tego zgrzyt giętej blachy, odgłosy wybuchów, wrzasków fanatycznych wojowników szos, gitary elektrycznej będącej równocześnie miotaczem ognia! Kiedy w połowie filmu jest moment spokoju, to aż huczy w uszach, taka cisza. I ta cisza też jest świetna, bo każdy moment "siedzenia przy ognisku" reżyser wykorzystuje na maksa, tak że nie można się nudzić.
Do tego ten świat. Wymyślone tam jest wszystko, od ubrań, poprzez gesty, samochody, lokalną sytuację polityczną aż do wierzeń o życiu pozagrobowym. Aktorstwo? Też genialne. Hardy zagrał koncertowo gościa, którego życie złamało i słyszy głosy, a role kobiece jestem pewien że zapoczątkują nowy nurt w kinie.
Mam wrażenie, że to jest film, który George Miller zaczął kręcić w 1979r. i skończył dopiero teraz. Widać te dekady dopieszczania koncepcji w każdym detalu filmu. Naprawdę trzeba zobaczyć ten film, nawet jeśli się nie jest fanem motoryzacji, post-apo, ani filmów akcji.

