To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Byt czy niebyt? Metafizyczny dowód istnienia absolutu.
#32
NotInPortland napisał(a): Ja mam takie pytanie do Pana Mateusza.
Postuluje Pan, że to z czym mamy do czynienia to rzeczywistość oparta na przyczynach i ich skutkach, czyli pojmowalna.
Słoń nagle nie przeteleportuje się na księżyc Jowisza, itp.
Jak w takim razie ma się do tego wiara milionów ludzi w Boga katolickiego i jego "świętych pracowników", którzy podobno dokonują cudów w naszej rzeczywistości? 
Związki przyczynowo-skutkowe trochę godzą w możliwość bosko-źródłowej ingerencji, no bo zwykle jest tak, że rak w mózgu rośnie, osoba umiera, Słońce sobie świeci, ktoś kiedyś został owinięty w całun, a przychodzą katolicy i mówią, że modlili się, dokonał się cud, w niewytłumaczalny sposób guz zniknął, Słońce pod Fatimą zaczęło tańczyć, człowiek z całunu się wyteleportował, i przyczynowość naszej rzeczywistości "diabli wzięli".
Nie rozumiem. Przyczyną cudów jest Bóg.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Byt czy niebyt? Metafizyczny dowód istnienia absolutu. - przez zefciu - 03.06.2015, 13:48

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości