NotInPortland napisał(a): Ja mam takie pytanie do Pana Mateusza.Nie rozumiem. Przyczyną cudów jest Bóg.
Postuluje Pan, że to z czym mamy do czynienia to rzeczywistość oparta na przyczynach i ich skutkach, czyli pojmowalna.
Słoń nagle nie przeteleportuje się na księżyc Jowisza, itp.
Jak w takim razie ma się do tego wiara milionów ludzi w Boga katolickiego i jego "świętych pracowników", którzy podobno dokonują cudów w naszej rzeczywistości?
Związki przyczynowo-skutkowe trochę godzą w możliwość bosko-źródłowej ingerencji, no bo zwykle jest tak, że rak w mózgu rośnie, osoba umiera, Słońce sobie świeci, ktoś kiedyś został owinięty w całun, a przychodzą katolicy i mówią, że modlili się, dokonał się cud, w niewytłumaczalny sposób guz zniknął, Słońce pod Fatimą zaczęło tańczyć, człowiek z całunu się wyteleportował, i przyczynowość naszej rzeczywistości "diabli wzięli".
|
Byt czy niebyt? Metafizyczny dowód istnienia absolutu.
|
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
