To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Byt czy niebyt? Metafizyczny dowód istnienia absolutu.
#44
Cytat:Gdzie ja kogoś obrażam? Bo strasznie jestem ciekaw.

Obraźliwe jest dla mnie twierdzenie, że mógłbym popierać ideologię rasy panów.

Cytat:Nie obalam dowody, tylko jeśli coś jest fundamentalnie absurdalne (jak twierdzenia Zenona z Elei), to nie warto tego rozważać, bo z definicji wiadomo, że jest sofizmatem.

No ale wie Pan, że jest to absurdalne bo przeczą temu fakty. Tak jak przeczą Pańskim przesłankom.

Cytat:Nie wiem już na prawdę, czego Pan tam nie rozumie.

No właśnie sęk w tym, że ja tam wszystko rozumiem. I dlatego właśnie widzę, że pomiędzy przesłankami a wnioskiem nie ma relacji wynikania.

Cytat:Skoro byt wszechmogący i niepojęty musi istnieć (jest to udowodnione - a przynajmniej tak zakładamy chwilowo), to w kolejnych, WTÓRNYCH wobec tego wypowiedziach, możemy dołączyć do substancji bytu Boskiego cechę "konieczny".

Chodzi Panu po prostu o to, że jego istnienie wynikałoby z dowodu tak? No to ja Panu tłumaczę, że nie na wszystko co wynika z dowodów się mówi w filozofii "konieczny". Może Pan tak mówić oczywiście, ale wprowadza Pan tym samym chaos pojęciowy, na przykład względem dowodu Augustyna.

Cytat:No i właśnie w tym momencie, mówiąc językiem młodzieży, Pan się sam "zmasakrował". Przecież tłumaczyłem cały czas, ile te całe szkolne regułki są warte, po czym Pan, ateista, mając mnóstwo "formalnych dowodów" i tak jest ateistą.

Jeśli Pan nie jest w stanie "pojąć" różnicy pomiędzy dowodem poprawnym formalnie, a dowodem poprawnym materialnie to Pan się sam masakruje.
Formalna poprawność jest warunkiem poprawności materialnej. Proszę to sobie zapisać sto razy w kajeciku.

Cytat:Doskonale wiem, jaki jest zapis kosmologicznego dowodu i że moja argumentacja się w duże mierze od niego wywodzi, tylko istotą mojej działalności jest raczej dyskusja z poważnymi ludźmi, którzy zdają sobie sprawę, że wytykanie sobie "formalnych dowodów" ma taki sam skutek, jak wytykanie bez formalnych dowodów. Wszystko sprowadza się do zdolności wychwytywania logiki poszczególnych osób, dlatego nie ma techniki na "obiektywne" sprawdzenie, czy ktoś mówi prawdę, czy nie, zawsze będzie to spekulatywne.

Jeżeli ktoś przedstawia dowód formalny poprawnie, to ułatwia sprawę, bo można się zatrzymać na etapie rozstrzygania prawdziwości przesłanek. My tu cały czas debatujemy o tym, że Pana wniosek nie wynika z przesłanek, a Pan tego nie widzi.

Moje podsumowanie będzie proste. Cała rozmowa z Panem Przypomina mi raczej dyskusję z osobą, która chce leczyć wszystkie choroby układu moczowego, a nie wie gdzie w ciele człowieka znajdują się nerki. Ba, żąda by jej o tym nie przypominać i pod żadnym pozorem nie wklejać urywków z podręcznika biologii!! Mogę sobie dla zabawy z kimś takim podyskutować, ale w razie własnych problemów pójdę do sprawdzonego lekarza, a i nawet moja własna diagnoza chyba byłaby bardziej trafna.

Aha - i skoro Pan to lubi, to życzę Panu powodzenia w wyłapywaniu logiki, cokolwiek to by miało znaczyć.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Byt czy niebyt? Metafizyczny dowód istnienia absolutu. - przez Wookie - 05.06.2015, 10:23

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości