matsuka napisał(a): Problem polega na tym, i przyszło mi to do głowy dopiero wczoraj, że nasza Ziemia nie może w ten sposób funkcjonować (chyba), gdyż zmiany prędkości Ziemi spowodowałyby gigantyczną katastrofę i śmierć prawie wszystkich istnień na Ziemi.
Gdy jedziemy samochodem i zaczynamy przyspieszać, to wbija pasażerów w fotel, a jak zaczynamy hamować, to lecimy wszyscy do przodu (po to mamy pasy). Zmiany w prędkości Ziemi wokół Słońca spowodowałyby ten sam efekt a więc gigantyczną katastrofę na Ziemi, jakiej nawet nie możemy sobie wyobrazić.
Nic podobnego nie ma miejsca, bo wszystko co znajduje się na Ziemi krąży wraz z nią po tej samej orbicie, czyli znajduje się w stanie spadku swobodnego i kiedy Ziemia zwalnia lub przyśpiesza, zwalnia i przyśpiesza wraz z nią. Zatem zmiany prędkości względem Ziemi są zerowe, a tylko takie zmiany można wykryć. Wyskakujący z samolotu spadochroniarz też nie odczuwa żadnych "zmian prędkości" (jeżeli pominiemy opór powietrza), mimo że zmienia swoja prędkość (względem Ziemi) bardzo gwałtownie
Sprawa się nieco komplikuje, jeżeli weźmiemy pod uwagę siły drugiego rzędu - pływowe. One owszem, są odczuwane wraz z oddalaniem się i przybliżaniem planety do Słońca, ale w przypadku Ziemi są one znikome.

