Machefi napisał(a):Żarłak napisał(a): Ludzkiej nieuczciwości lub chciwości nie można zmienić ustawą. Nie da się.To samo można powiedzieć o żądzy mordu czy pospolitej kradzieży. Ustawą się ich nie zwalcza, ustawa jest jedynie zapisem procedury jak to robić i co zwalczać, a czego nie.
"Niedasizm" to marna wymówka na nic nierobienie.
Nie propaguję "niedasizmu". Zagalopowałeś się.
Machefi napisał(a): Zgodzę się, że niska stopa bezrobocia jest dużo lepszą receptą niż sterta ustaw,
już to pisałem, a nie lubię się powtarzać. Pytanie, czy doczekam przed emeryturą niskiej stopy bezrobocia, w międzyczasie z czegoś trzeba jednak żyć i odłożyć jeszcze na emeryturę z głodowych stawek, z których nie są odprowadzane składki, masz lepszy pomysł? Słucham.
To znaczy, że chciałbyś usłyszeć ode mnie lekarstwo na życie? : ) Powtórzę się "nie da się", nie zamierzam wymyślać świata na nowo, wybacz. Oceniłem wyżej, że proponowane rozwiązania zakładające odgórne ograniczenie czegoś w formie zaprezentowanej przez przedstawiciela jednej z grup politycznych niekoniecznie doprowadzą do pożądanych efektów i należy poszukać innych rozwiązań.
Ja nie liczę na żadną emeryturę i zakładam, że będę pracował do śmierci, ale szanuję to, że ktoś inny może nie chcieć dokonywać takiego wyboru albo nie będzie w stanie pracować (może sam nie będę, tego nie wiem?). Z tego powodu tak ważny jest wolny wybór, ponieważ każdy ludzki przypadek jest inny.
Machefi napisał(a):Cytat:Może lepszym rozwiązaniem będą ulgi podatkowe dla pracodawców uczciwych? Wtedy pracodawca byłby wynagradzany za to, że zapewnia minimum świadczeń pozwalających na godną egzystencję najniżej uposażonych pracowników.Kolejne ulgi za to, że ktoś po prostu przestrzega prawa? To droga donikąd.
Albo za to, że urzędnicy nie potrafią uczciwie kontrolować nieuczciwych pracodawców. Co robią urzędnicy mający za zadanie dbać o dobro pracownika? Czyżby państwo nie działało najlepiej w przypadku ochrony praw pracowników? I nie oszukujmy się, ale bardzo często sami pracownicy przystają na możliwość obchodzenia pośrednika jakim jest państwo. Dowodzi to, że rola państwa, jaką ma obecnie przypisaną, w pewnych dziedzinach nie sprawdza się.
Machefi napisał(a): Przestrzeganie prawa to obowiązek, a nie czyjaś dobra wola, za którą trzeba płacić.
Ja do dziś nic nie ukradłem, nikogo nie zgwałciłem, ani nie zamordowałem.
Gratuluję. Wg mojego systemu etycznego jesteś człowiekiem prawie cnotliwym.
Machefi napisał(a): To ile państwo powinno mi zapłacić albo na jaką ulgę w podatku mogę liczyć?
A jak mi nie zapłaci, to jestem usprawiedliwiony i mogę zacząć kraść?
Kogo okrada przesiębiorca i pracownik umawiający się, że rozliczać się będą poza księgami rachunkowymi? Kto komu robi łaskę, państwo, że pozwala komuś się dogadywać, czy obywatele opłacający państwo? Dalej, ulga to nie jest opłacanie. Te wszystkie bandyckie dofinansowania z różnej maści "funduszy europejskich" stanowią finansowanie kogoś. Dlaczego napisałem o ulgach? Skoro ryzyko poniesienia kary nie przynosi skutków, to może zachęta pomoże? W końcu chodzi nam o to żeby pewne zachowania wzmocnić. To zachęćmy ludzi do wg nas etycznych rozwiązań poprzez zachęty jakimi są ulgi. Wolałbym prostsze przepisy, ale skoro nikt nie chce ich uprościć, a dąży się do ich komplikacji to może potrzebny jest właśnie taki etap w tym kraju.
Machefi napisał(a): Nie jest moim priorytetem podnoszenie pensji minimalnej.
Priorytetem jest traktowanie przychodów z pracy najemnej podobnie, niezależnie od formy umowy.
Tak by nie było preferencji aby wybierać ze względów podatkowych, czy kosztów pracy,
taką a nie inną formę i to jeszcze z naruszeniem kodeksu pracy.
Już sam fakt, że umowa zlecenie nie daje praw do płatnego urlopu powoduje, że stawka w umowie zleceniu powinna tylko z tego powodu być o około 10% wyższa, niż przy umowie o pracę.
Dlaczego tylko 10%?
Machefi napisał(a): Po uwzględnieniu tego i innych uwarunkowań w stawce minimalnej podpisywanie umowy zlecenia będzie korzystne jedynie w naprawdę uzasadnionych przypadkach, ograniczonych w zasadzie do prac doraźnych lub jakichś wolnych zawodów, gdzie umowa o pracę jest zbyt sformalizowana.
W przyszłym roku zobaczymy co się stanie w kraju kombinatorów po zmniejszeniu ilości alternatyw. To znaczy oskładkowaniu umów tymczasowych.
Machefi napisał(a): Względy podatkowe, czy składkowe, nie powinny mieć znaczenia na wybór umowy.
Jednym z moich postulatów jest, by podatki i obowiązkowe składki jak najmniej ingerowały w wybór podpisywanej umowy.
Na dzień dzisiejszy jest zbyt duża nierównowaga co powoduje odchodzenie od podstawowej umowy o pracę na rzecz naciąganych umów. Lepiej jest zapobiegać niż leczyć. Dlatego zamiast ulg prawo powinno być tak skonstruowane aby nie decydowały tu względy fiskalne.
Bardzo wolnorynkowy postulat. Podoba mi się.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

