lumberjack napisał(a): Polscy nibykatolicy wybierają sobie z katolicyzmu to co im pasuje - głównie uroczystości i obrzędy. Moralność jest już zaś bardzo wybiórcza. Pośród ludzi, których znam, nie znam nikogo kto np. odrzucałby stosowanie prezerwatyw. To tylko jeden przykład z wielu.To są rzeczywiście nibykatolicy. Tacy, którzy używają katolicyzmu, żeby uzasadnić to, co im pasuje. Często chodzi o to, żeby pozabraniać czegoś innym, ale już broń Boże samemu z niczego nie zrezygnować. Są też katolicy (bez niby), którzy wymagają głównie od siebie. Co nie znaczy, że będą trąbić na cały świat, że nie używają antykoncepcji albo zachowują czystość przedmałżeńską. To są sprawy prywatne.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.

