lumberjack napisał(a): W końcu jakiś dobry pomysł. Nie wiem za bardzo dlaczego przez tyle lat PIP funkcjonował wg dosyć dziwnej zasady zapowiadanych kontroli. Przecież to jest bez sensu - zapowiedź pozwala się kontrolowanemu przygotować. Tym bardziej dziwne jest, że znajdują się tacy, którzy dają się złapać PIPowi. Chociaż może czasami po prostu nie da się na czas upozorować prawidłowego funkcjonowania firmy...
Z jednej strony racja - już w PRLu wyśmiewano zapowiedziane niespodziewane kontrole.
Z drugiej - typowo polskie, prokuratorskie podejście.
Opowiem ci, jak to moja znajoma zakładała w Niemczech małą stołówkę dla dzieci, którymi się opiekowała.
Najpierw odwiedziła ichni Sanepid i dostała dokładne wytyczne, które trzeba spełnić, żeby cuś takiego prowadzić.
Kiedy już zrobiła co trzeba, z duszą na ramieniu zadzwoniła do nich z pytaniem, kiedy przyjdą na kontrolę i odbiór.
I była bardzo zdziwiona, kiedy usłyszała "Ale jaka kontrola, jaki odbiór - skoro pani twierdzi, że spełniła wszystkie zalecenia, to szlus, my nic do tego nie mamy. Proszę działać".
Kopara opada.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

