Ja rozumiem podskórną nienawiść pilastra do wszystkiego co z socjalizmem związane, ale faktom trudno zaprzeczyć - zagregowany rozwój sił produkcyjnych w ZSRR w latach 22-39 był najwyższy na świecie.
Rosja, pod batem towarzyszy komisarzy, nękana głodem, chorobami i nieszczęściem ludzkim, w trakcie dekady komunistycznych rządów przekształciła się z kraju agrarnego w kraj industrialny.
Nie przeczę, że były to fatalne lata dla narodu rosyjskiego, ale w przeciwieństwie do Kampuczy, były również jakieś pozytywne aspekty zapanowania w tym państwie komunizmu - w końcu w latach 30. udało się zmitygować śmiertelność noworodków do ówczesnego poziomu europejskiego (w Rosji Carskiej co 20. dziecko umierało najdalej tydzień po porodzie - wynik na poziomie Gwinei Równikowej), ZSRR poszybował w wielu wskaźnikach jakości życia - podówczas budowane systemy wodociągowe, sieci elektryczne i trakcje kolejowe do dzisiaj są w Rosji użytkowane.
Oczywiście, pilaster zaraz wyskoczy z argumentem, że skoro ZSRR tak sobie świetnie poradziło, to kapitalistyczna Rosja Denikina (Wrangla czy kogokolwiek ze świty Białych) poradziłaby sobie jeszcze lepiej.
No cóż, śmiem wątpić, bowiem obóz monarchistyczny nie poradziłby sobie z wprowadzeniem reform społecznych, które były istotą przemian jakie zaszły po 1917 i w konsekwencji istotą samego wzrostu przemysłowego. Rosja Białych powróciłaby do modelu monarchistycznego, z modyfikacją konstytucyjną na wzór królestw zachodnich, być może umożliwiono by stowarzyszanie się pracownikom w związki, zwiększono by nacisk na prawa pracowników i na obniżenie olbrzymich nierówności społecznych, które leżały u podstaw rewolucji, ale działoby się to zbyt wolno (jak to zwykle bywa w środowisku konserwatywnej reakcji) i ostatecznie Rosja Białych, powiązana silnie z kapitałem amerykańskim i brytyjskim (jak Carat), runęłaby drastycznie na przełomie 2. i 3. dekady ub. w., czyli w okresie Wielkiego Kryzysu, który doprowadził do objęcia kanclerstwa przez A. Hitlera w Niemczech. Zatem upadek rewolucji '17 nie byłby bynajmniej upadkiem idei komunistycznej, opóźniłby jedynie wprowadzenie komunizmu w Rosji o jakąś dekadę.
Rosja, pod batem towarzyszy komisarzy, nękana głodem, chorobami i nieszczęściem ludzkim, w trakcie dekady komunistycznych rządów przekształciła się z kraju agrarnego w kraj industrialny.
Nie przeczę, że były to fatalne lata dla narodu rosyjskiego, ale w przeciwieństwie do Kampuczy, były również jakieś pozytywne aspekty zapanowania w tym państwie komunizmu - w końcu w latach 30. udało się zmitygować śmiertelność noworodków do ówczesnego poziomu europejskiego (w Rosji Carskiej co 20. dziecko umierało najdalej tydzień po porodzie - wynik na poziomie Gwinei Równikowej), ZSRR poszybował w wielu wskaźnikach jakości życia - podówczas budowane systemy wodociągowe, sieci elektryczne i trakcje kolejowe do dzisiaj są w Rosji użytkowane.
Oczywiście, pilaster zaraz wyskoczy z argumentem, że skoro ZSRR tak sobie świetnie poradziło, to kapitalistyczna Rosja Denikina (Wrangla czy kogokolwiek ze świty Białych) poradziłaby sobie jeszcze lepiej.
No cóż, śmiem wątpić, bowiem obóz monarchistyczny nie poradziłby sobie z wprowadzeniem reform społecznych, które były istotą przemian jakie zaszły po 1917 i w konsekwencji istotą samego wzrostu przemysłowego. Rosja Białych powróciłaby do modelu monarchistycznego, z modyfikacją konstytucyjną na wzór królestw zachodnich, być może umożliwiono by stowarzyszanie się pracownikom w związki, zwiększono by nacisk na prawa pracowników i na obniżenie olbrzymich nierówności społecznych, które leżały u podstaw rewolucji, ale działoby się to zbyt wolno (jak to zwykle bywa w środowisku konserwatywnej reakcji) i ostatecznie Rosja Białych, powiązana silnie z kapitałem amerykańskim i brytyjskim (jak Carat), runęłaby drastycznie na przełomie 2. i 3. dekady ub. w., czyli w okresie Wielkiego Kryzysu, który doprowadził do objęcia kanclerstwa przez A. Hitlera w Niemczech. Zatem upadek rewolucji '17 nie byłby bynajmniej upadkiem idei komunistycznej, opóźniłby jedynie wprowadzenie komunizmu w Rosji o jakąś dekadę.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
