Sofeicz napisał(a):exodim napisał(a): Ja rozumiem podskórną nienawiść pilastra do wszystkiego co z socjalizmem związane, ale faktom trudno zaprzeczyć - zagregowany rozwój sił produkcyjnych w ZSRR w latach 22-39 był najwyższy na świecie.Jeżeli piszesz A, to wypadałoby napisać Ą - większość tego 'rozwoju" nastąpiła w wyniku puknięcia się Lenina w głowę i wprowadzenia NEPu.
To odejście od ortodoksji było czymś na kształt dzisiejszej doktryny Chin i spowodowała realny wzrost gospodarczy.
Gdyby nie ten chwilowy przebłysk rozumu Wodza, Sowieci zaliczyliby kompletny kolaps, jak amen w pacierzu.
Wręcz przeciwnie, NEP był tylko epizodem tymczasowej małej gospodarki rynkowej, ale w perspektywie dużych planów gospodarczych, nie znaczył za wiele. Odejście od polityki komunizmu wojennego (KW) było konieczne w latach po wojnie domowej z racji deficytu płodów rolnych w miastach, bowiem w trakcie KW chłopi zmniejszali areał upraw, ukrywali zboże itd., aby nie zostało ono zabrane przez komisje wojenne. Lenin miał podówczas do wyboru dwie strategie: wprowadzenie kolektywizacji i częściowej nacjonalizacji agrarnej lub NEP. Z wielu względów, z czego najważniejszym był fakt dużej niechęci chłopów do kolektywizacji, wprowadził NEP, uwalniając chłopów od obowiązkowych danin płodów rolnych dla państwa i jednocześnie umożliwiając im handel nimi.
To jednak był tylko etap przechodni i sam Wódz Rewolucji o tym doskonale wiedział. Następnym etapem, już po pierwszym Planie 5-letnim miała być powszechna kolektywizacja, o czym pisał Lenin w liście do RKL z 1921 r.
W WKP po śmierci Lenina nastał podział na opcję tzw. lewicową pod przewodnictwem Trockiego i prawicową, ze Stalinem na czele. Stalin wraz z Zinowiewem etc. opowiedzieli się przeciwko kolektywizacji, uważając ją za cios w chłopstwo, które wraz z proletariatem miało stanowić przecież rdzeń trosk Państwa Rad. Kolektywizację odkładano bardzo długo aż w końcu planiści z Biura Ekonomicznego Partii donieśli Stalinowi o potencjalnym wysokim deficycie produktów rolnych w początkowych latach pierwszej pięciolatki i stąd owa pięciolatka uwzględniła w końcu nieuchronną kolektywizację (w gospodarce planowej industrialnej bilans wymiany między miastem a wsią powinien być ustalany odgórnie, w innym razie pojawia się zawsze deficyt, ze względu na przerost sił produkcyjnych miasta i drastyczne obniżenie wartości produktów przemysłowych). Kolektywizacja spowodowała Wielki Głód w Spichlerzu Europy (o ironio), ale dała ZSRR możliwość stabilnego wzrostu planowego. I tak też było. Zauważ, że wzrost gospodarczy w latach NEP wynosił 4-6% rocznie, natomiast I i II pięciolatka to już wzrosty rzędu 9%.
PS żeby nie zabrzmieć jak apologeta gospodarki planowej w wykonaniu komunistów, dodam, że wysoki wzrost przemysłowo-gospodarczy był okupiony milionami ofiar i był jedynie ilościowy, jakościowo przemysł radziecki, a następnie rosyjski nigdy nie dogonił swoich odpowiedników w Europie czy USA. Trocki podkreślał to na każdym kroku - największym felerem przemysłu ZSRR była mechanika precyzyjna, a właściwie jej całkowity brak. ZSRR produkował setki tysięcy samochodów rocznie, lecz przeciętna ich żywotność wynosiła 2 lata, co powodowało spadek zagregowanej efektywności produkcji (bo powstawały duże koszty eksploatacyjne, obniżające de facto produkcję przemysłową wyrażoną w zyskach kapitałowych)
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
