Oby tak dalej... napisał(a):Od dziesięciu lat prowadzę małą firmę. Od dziesięciu lat nie mam czasu na nic innego. Firma jest czynna 24 h 7 dni w tygodniu. Tyram jak wół mając jeden dzień wolnego raz na dwa tygodnie. W tym roku poraz pierwszy udało mi się zorganizować urlop dłuższy niż 7 dni. Firmę otworzyłem bez żadnych dopłat czy pomocy unijnej bo nie miałem czasu być bezrobotnym po studiach przez 6 mcy co jest najczęstszym warunkiem uzyskania dofinansowania.
Tylko dzięki mojej determinacji i uporowi udało mi się pospłacać kredyty i utrzymać na rynku. Zatrudniam obecnie 12 osób na umowę o pracę. Nie kombinuję z podatkami. Miesiąc w miesiąc płacę podatki i zusy za procowników i 32 % podatku dochodowego + vat za siebie i oczywiście zus. Czasami zastanawiam się co by było gdyby obowiązek zapłaty podatku za pracownika nie ciążył na mnie tylko na pracowniku. Co by zrobił gdyby dostał do ręki 100 % pensji i musiał oddać samemu podatek i zus. Myślę że nie łatwo byłoby się rozstac z pieniążkami... ale co z oczu to z serca. Ja muszę bez szemrania oddawać co miesiąc 1/3 a czasami nawet 1/2 ciężko wypracowanych pieniędzy.
Coraz częściej stawiam sobie pytanie dlaczego przez wszystkie ekipy rzadzące jestem karany za swoją odwagę i pracowitość zamiast być wspierany. Ciągle słyszę zabierzmy bogatszym a dajmy biednym. Dlaczego? Ja wywodzę się z biednej rodziny a jakoś można jak bardzo się chce od dna odbić. Kwestia priorytetów. Albo piwko na ławce pod blokiem albo ciężka praca po godzinach.
Ludzie nie rozumieją, że żaden rząd nie ma swoich pieniędzy. Jeżeli obieca, że coś komuś da to oznacza , że komuś zabierze. Niestety w naszym kraju najczęściej sięga się do kieszeni ludzi takich jak ja. Dlaczego? Bo tacy jak ja nie mają silnych przedstawicieli, bo nie mają czasu na strajki, protesty i głodówki. Bo dzień przestoju w firmie to poważne straty.
A konkluzja? To dzięki takim ludziom jak jak 40% społeczeństwa ma zatrudnienie a do budżetu wpływa 30 % jego całej kwoty. Patrząc na to co się dzieje coraz częściej mam ochotę zamknąć firmę i znaleźć pracę za granicą co nie byłoby dla mnie problemem a zarobki miałbym większe niż obecnie. Tyle że straci pracę 12 osób... Ludzi zmęczonych codzienną szarpaniną w tym kraju i wiecznym wyciąganiem łapska po nie swoje jest coraz więcej. Wystarczy że tysiąc ludzi podobnych do mnie zamknie swoje mikro i małe firmy to pracę straci 12 tyś osób. Jestem ciekawy kiedy i jaka ekipa rządząca zorientuje się że trzeba było obniżyć koszty pracy i podatki aby mieć większe wpływy do budżetu i mniejsze bezrobocie? To takie proste.
Wolałbym zatrudnić kolejne 12 osób żeby już tak nie zap...lać jak teraz. Ale póki co na to mnie nie stać. I wielu innych. Dlatego bedziemy szukać krajów gdzie da się żyć i prowadzić interes spokojnie a w wolsce zostaną tylko ci, którzy chcą dostać pieniądze bo im się należy... nie wiadomo za co. Tylko że trzeba je będzie chyba dodrukować...
komentarz z internetu
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

