lumberjack napisał(a): Winą socjalizmu i jego regulacji jest to, że prywatne banki kreowały pieniądz?
Oczywiście. Przecież Ty czegoś takiego nie możesz zrobić, czyli posiadanie takiej możliwości wymaga przepisów, które na coś takiego pozwalają.
lumberjack napisał(a): A czym to się różni? Nie jest tak, że wierzę, że to jest to samo, po prostu nie wiem na czym polega różnicaNa skali na jaką się to robi? Kiedy pieniądz kreuje bank prywatny to jest to ok, a kiedy bank centralny, to już nie? Czemu?
Istotnie się różni i nie chodzi o skalę. Kiedyś opisywałem w znacznym uproszczeniu jak to wygląda, ale mogę ponownie:
Przychodzi Kowalski do banku i chce 100 j.p. kredytu.
Bank stwierdza, że spoko, da te 100 j.p. kredytu
Te 100 j.p. nie da mu jednak z depozytów, które posiada (nie zmniejszy wartości gotówki, którą posiada), tylko stworzy dwustronny zapis w swoich księgach:
-100 j.p. - wypłacony kredyt
+110 j.p. - wierzytelność z tytułu kredytu z wynagrodzenie banku (niezależnie od jego formy)
No i teraz mamy dwie możliwości:
Kowalski nie spłaca kredytu:
To znaczy, że zapis -100 j.p./+110 j.p. stał się nieaktualny, bo Kowalski owych 110 j.p. nie zapłaci. De facto bank jest 100 j.p. w plecy i musi ten fakt uwzględnić w swoich księgach pokazując stratę -100 j.p., czyli wynik banku za dany rok będzie gorszy o 100 j.p. (z tym wiążą się materialne konsekwencje, ale to szersza sprawa, której nie warto teraz rozpisywać). Kluczowe jest to, że bank w swoich księgach musi pokazać, że stracił 100 j.p. Oznacza to, że na rynek "weszło" 100 j.p., które "wyszły" ze stanu środków banku, czyli ogólna suma pieniądza na rynku się nie zwiększyła.
Kowalski spłaca kredyt:
To znaczy, że zapis -100 j.p./+110 j.p. jest aktualny i bank zarobi 10 j.p., czyli z rynku zostanie "ściągnięte" 110 j.p., które "wejdą" na stan środków banku, czyli ogólna suma pieniądza na rynku się nie zwiększyła ani nie zmniejszyła.
Z powyższego wynika więc, że pieniądz kreowany przez banki jedynie tymczasowo zasila rynki, bo wcześniej czy później w jakiś sposób musi zostać "zlikwidowany" w postaci spłaty kredytu czy odpisania straty przez bank.
A to co robią banki centralne to jest ordynarne dodrukowanie pieniędzy i wpuszczenie ich na rynek (różnymi drogami). Z założenia ta kreacja pieniądza nie jest tymczasowa - te pieniądze zostają na rynku, co jest też pokazywane przez banki centralne w odpowiednich wskaźnikach. Nie wchodząc w szczegóły, zastrzyk pieniądza "znikąd" generuje impuls inflacyjny (rozciągnięty w czasie). I to jest ta zasadnicza różnica, że pieniądz kreowany przez banki nie jest podatkiem inflacyjnym, a pieniądz kreowany przez banki centralne nim jest.
I nie, to nie jest spoko, kiedy bank komercyjny kreuje pieniądz, ale to nie jest spoko z zupełnie innych przyczyn niż nie jest spoko, kiedy bank centralny kreuje pieniądz.
Przyczyn dla których nie jest spoko kiedy bank komercyjny kreuje pieniądz jest multum (jeśli wpiszesz w google hasło "krytyka systemu rezerw cząstkowych" wyjdzie Ci sporo różnych stanowisk krytykujących takie rozwiązanie).
Z mojego punktu widzenia kluczowym jest staromodne pacta sunt servanda i założenia klasycznego liberalizmu. Teraz nie będę głębiej w to wchodził, bo to materiał na długachny wpis, ale jeśli będziesz tym zainteresowany mogę to kiedyś rozwinąć. Sądzę jednak, że bardziej skorzystasz na analizie stanowisk ekonomistów w tym zakresie, bo ja ekonomistą nie jestem i nie śmiem nawet sugerować, że potrafię skrytykować system rezerw cząstkowych równie dobrze co rzesze ekonomistów.
lumberjack napisał(a): Nie dopatruj się może na siłę tych złych intencji u luduLud nie jest zawistny, przynajmniej takie odnoszę wrażenie na podstawie obcowania z ludem
![]()
Nie dopatruję się złych intencji, tylko ignorancji i zawiści. Na podstawie własnego obcowania z ludem i jego wytworami niestety nie mogę się zgodzić, że zawiść nie jest domyślną cechą ludu.
lumberjack napisał(a): Nie no, weź przestań. System się nie zawali. Wystarczy, że będziemy przyjmować milion Ahmedów rocznie i oni uratują system. Przecież to są istni pracoholicy, a ponadto świetnie się integrują z resztą społeczeństwa.
Jeśli zaczną płacić podatki od gwałtów i rozbojów to być może. W przeciwnym razie ciemno(skóro) to widzę.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd

Na skali na jaką się to robi? Kiedy pieniądz kreuje bank prywatny to jest to ok, a kiedy bank centralny, to już nie? Czemu?
Lud nie jest zawistny, przynajmniej takie odnoszę wrażenie na podstawie obcowania z ludem