Hans Żydenstein napisał(a): Potrzebne byłyby jakieś dane typu : Ile pieniędzy pożyczyły banki w ciągu ostatnich 10 lat, ile z tego zostało spłacone.
To jest do znalezienia/wyliczenia. Ale czego miałoby to dowodzić?
Hans Żydenstein napisał(a): Jak wyjaśnię, że im wyszło, że kredyty nie mają wpływu na inflację? No bo oni jako inflację rozumieją średnią ważoną cen towarów i usług. Jakby porównali kredyty hipoteczne i inflację na rynku mieszkań i domów, to by im wyszło, że kredyty mają wpływ.
No ale właśnie taka jest (mniej więcej) uznana definicja inflacji (mniejsza z tym czy na pewno słuszna). Nie ma czegoś takiego jak inflacja rynku mieszkaniowego, rynku spożywczego itd., bo taka informacja właściwie nic nam nie mówi.
Hans Żydenstein napisał(a): Pytanie jakby system rezerwy cząstkowej funkcjonował na wolnym rynku, gdzie banki nie byłyby chronione przed bankructwem, stopy procentowe nie byłyby ustalane przez bank centralny i nie byłoby prawnie wymuszonego pieniądza. Czy takiego wolnorynkowego systemu rezerwy cząstkowej jesteś także przeciwnikiem i jeżeli tak, to dlaczego?
Nie widzę możliwości istnienia wolnorynkowego systemu rezerwy cząstkowej, skoro przez tyle czasu nigdzie samorzutnie się nie wykształcił. System rezerwy cząstkowej obciąża depozytariuszy i akcjonariuszy ogromnym ryzykiem na korzyść banków - w imię czego depozytariusze i akcjonariusze mieliby akceptować takie ryzyko?
Hans Żydenstein napisał(a): To znaczy nie tyle brak rezerwy cząstkowej, ale wymóg przechowywania 100% wpłaconych pieniędzy.
Nadal nie rozumiem.
Hans Żydenstein napisał(a): czyli że bank przechowujący BitCoiny sam ustala ile z nich musi przechowywać, a ile może pożyczać.
Kradzież (a o tym w istocie mówimy) nie jest wolnorynkowa.
Hans Żydenstein napisał(a): Będąc ścisłym, to działań banków komercyjnych po działaniach (obniżce stóp procentowych) banku centralnego
Nadal nie widzę podstaw tej tezy.
Hans Żydenstein napisał(a): Jak wyjaśnisz to ? http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,1902...lacja.html
Ale co mam wyjaśniać? To że ceny są zmienne i zależne od informacji rynkowej czy to, że jakiś dziennikarzyna nie wie co to jest inflacja?
Hans Żydenstein napisał(a): Stopy procentowe w 2015 zostały obniżone. To logiczne, że jeżeli banki mogą mniej przechowywać, to mogą więcej pożyczać.
Mylisz chyba coś. Stopy procentowe to co innego niż wymagany poziom rezerw. To są różne instrumenty polityki NBP.
Hans Żydenstein napisał(a): Raty na taki kredytv hipoteczny na 25 lat są teraz dużo niższe niż 3 lata temu. Skoro są niższe, to popyt wzrasta, skoro popyt wzrasta, to ceny mieszkań idą w górę, mamy inflację na rynku mieszkaniowym. A wszystko spowodowane przez centralne sterowanie bankami komercyjnymi przez bank centralny. Czy jest gdzieś błąd w powyższym rozumowaniu?
No raczej. Nie ma czegoś takiego jak inflacja na rynku mieszkaniowym i wzrost cen mieszkań spowodowany zwiększonym popytem to nie jest inflacja. Sprawdź sobie chociażby hasło w wiki.
Hans Żydenstein napisał(a): Ale mamy także najnowsze działania PiSu :
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Przez-po...94292.html
Same w sobie jednakowoż inflacji nie spowodują. Inflacja to jest miara spadku wartości nabywczej pieniądza - nie możesz jej określać odrębnie dla mieszkań, gruszek czy tucznika, bo to nic nie mówi, skoro za te wszystkie rzeczy płacisz tym samym pieniądze.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
