Hans Żydenstein napisał(a): "Kasują" ale nie od razu. Najpierw podaż pieniądza jest zwiększana o X, a potem zmniejszana o części tego X, tym mniejsze są części X, im dłuższy jest okres spłacania. Czyli teoretycznie jest tak, że podaż pieniądza zwiększa się o X na czas t, by po tym czasie zmniejszyć się o X.
Tyle, że podczas trwania tego czasu t, udzielane są nowe kredyty i podaż jest zwiększana o Y na czas t2...
Zgadza się. Ale ktokolwiek tę kasę weźmie ma świadomość, że musi ją zwrócić, tj. rynek "wie", że to jest kasa tymczasowa i musi to "ująć" w swoich rozliczeniach w formie rezerwy albo środków odkładanych "na ratę", powodując de facto wyjęcie ich z obiegu. A kredyty nie są tylko na 30 lat.
Hans Żydenstein napisał(a): Uważasz, że taka zabawa nie powoduje inflacji?
Tak uważam. I jak widać nie tylko ja tak uważam. Linkowałem wcześniej do artykułu, który na szybko znalazłem.
Gdyby było inaczej każde udzielenie kredytu powinno powodować wzrost inflacji, a każde "spisanie" czy spłata powinny powodować deflację. A takich "ruchów" nie zaobserwowano.
Hans Żydenstein napisał(a): Z ciekawości : Jakie to kraje, gdzie nie ma systemu rezerwy cząstkowej? Są w nich jakieś poza krajami 3ciego świata?
Wszystkie muzułmańskie.
Hans Żydenstein napisał(a): Pisałem, że ludzie byliby mniej uzależnieni od kredytów. Jakby był tylko 1 diler narkotykowy w Polsce, to uzależnienie by spadło czy wzrosło ?
Jeśli by spadło to w nieznacznym stopniu, tj. w takim w jakim rzeczony diler nie wyrabiałby już z dostawami.
Hans Żydenstein napisał(a): Nie przypominam sobie, żebym był za taką zasadą, że bank sam ustala. To tak jakby oddać płaszcz do szatni, a niewychowany szatniarz by sobie w nim chodził
No właśnie, ale pisałeś, że bank sam ustala ile zachowa, a ile pożyczy.
Hans Żydenstein napisał(a): Obecnie mamy jedynie wybór : 1. Trzymać pieniądze w bankach, które się zachowują jak niewychowani szatniarze
2. Nie trzymać
Hmm, nie bardzo. W Stanach chociażby są banki stricte depozytowe. No i nikt Ci nie każe pieniędzy deponować w banku, są inne możliwości.
Hans Żydenstein napisał(a): No jeżeli obniżka procentowa prowadzi do zwiększenia ilości udzielonych kredytów, to także do większej kreacji pieniądza przez banki.
Ilościowo tak. Inflacji to nadal nie wygeneruje.
Hans Żydenstein napisał(a): A co do kreacji i inflacji, to potrzebne są dane dotyczące ilości udzielanych kredytów i tępa ich spłacania.
O tym już było wyżej, ale ilość pieniądza to nie jest automatycznie inflacja. Od samego stwierdzenia, że kreacja pieniądza tymczasowo zwiększa ilość pieniądza (z czym przecież nie polemizuję) daleka droga do wykazania, że powoduje impuls inflacyjny.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd

