Hans Żydenstein napisał(a): Nie ma żadnego pokrycia w gotówceOwszem jest. Dla każdego kredytu udzielanego przez bank, tenże bank musi mieć pokrycie w gotówce, inaczej ryzykowałby brakiem płynności. Chwilowy brak gotówki może spowodować paniczne wycofywanie kasy przez klientów i upadek lub wrogie przejęcie. Za duże ryzyko. Natomiast jeśli chodzi o depozyty to część ma pokrycie w gotówce cała reszta w kredytach. Tylko, że zgodnie z definicją (uprzedzałem, że nie jest intuicyjna) depozyt nie jest pieniądzem. Jak by to nie zabrzmiało dziwnie pieniądzem jest kredyt, a nie jest nim depozyt.
Cytat:Banki nie tworzą pieniądza z niczego, tylko pożyczają to co Ty zdeponujesz, pożyczają cudze pieniądze.Od tego właśnie są. Sejf do trzymania kasy mogę sobie w domu zainstalować a w banku pieniądze trzymam po to by mieć procent plus jakaś część pieniędzy na bieżące płatności. Do banku przechowującego tylko pieniądze (nic nie jest za darmo) pieniędzy nie zaniosę, no chyba że naprawdę spore, rzędu wartości domu. I to chyba jest odpowiedź dlaczego w Polsce działają banki kredytowe, a nie depozytowe.
Cytat:Wpłacisz 1000 zł, to muszą z tego odłożyć np. 35 zł do rezerwy, a 965 zł Twojej kasy mogą pożyczyć komuś innemu. Pożyczą mu, on zdeponuje w innym banku i zabawa zaczyna się od początku. Bank musi odłożyć 33,77 zł, a 931,23 może pożyczyć jeszcze innej osobie. I tak dalej...Mechanizm jest znany i dobrze go opisałeś. Ja nie mam nic przeciwko krążeniu pieniądza, tylko ty.
Cytat:podaż pieniądza w gospodarce wróciłaby do początkowego poziomu.
Jaki zaś jest ten początkowy poziom to najstarsi górale nie pamiętają bo system dział już dziesiątki lat.
Cytat:Czyli przy wymaganej rezerwie 3,5% depozytów, system bankowy jest w stanie na podstawie Twojego 1000 zł, udzielić pożyczek na 28000 złNie. na podstawie mojego 1000 zł system może udzielić 965 zł. Całą resztę aż do 2800 zł może udzielić jeśli pojawią się depozyty wynikające z udzielonego kredytu, co wcale nie musi nastąpić i przy tej ilości banków na rynku zwykle nie następuje. Oczywiście mogą pojawić się depozyty od innych osób niezwiązane z udzielonym kredytem ale to już nie będzie moje 1000 zł tylko czyjeś inne, poza tym te inne pieniądze też mają potencjał kreacyjny x28.
Krótko mówiąc używasz skrótu myślowego, który ma tu jednak pewne znaczenie.
Z zadowoleniem przyjąłem że już nie głosisz jakoby banki kreowały pieniądze tylko za każdym razem kiedy udzielają kredytu to muszą mieć z czego go udzielić. To że nie podoba ci się system rezerwy cząstkowej i że bank ma portfel kredytów
większy niż zasoby gotówki akurat mnie nie interesuje dopóki ma pokrycie również w depozytach.
Socjopapa napisał(a): To jest tam zaszyte i Hans dobrze to opisał w swojej wypowiedzi.Ostatnia wypowiedź Hansa jest w miarę do rzeczy, gdyby tak pisał od początku, to bym się może nie wtrącał.
Cytat:Rzecz, której Hans zdaje się nie uwzględniać jest fakt, że to nie jest samograj - banki nie mogą przekroczyć ustalonego przez NBP poziomu środków pożyczonych do środków "fizycznych", co oznacza, że powyżej pewnego poziomu muszą najpierw ściągnąć kasę, żeby móc znowu pożyczać.To też już zaczął uwzględniać. Jemu po prostu nie podoba się, że banki mogą pożyczać nie swoje pieniądze. Tyle, że zgodnie z definicją są to w pieniądze banku! My te pieniądze powierzamy bankowi na procent i to nie konkretne banknoty, a jedynie ich ilość. Depozyty zaś nie są gotówką wedle definicji, więc nie mamy pieniędzy, mamy tylko zapis bankowy. Bank ma zobowiązanie wedle nas ale ma lub powinien mieć na nie pokrycie w gotówce i/lub kredytach, które udzielił.
PiS to dwa kłamstwa i spójnik
Andrzej Duda pełni obowiązki prezydenta, ale nie jest głową państwa - Włodzimierz Cimoszewicz
No dobra, przyznaję, jestem lewakiem.
Andrzej Duda pełni obowiązki prezydenta, ale nie jest głową państwa - Włodzimierz Cimoszewicz
No dobra, przyznaję, jestem lewakiem.

