pitbbpl napisał(a): Raczej rozsądny, tak jak ze wszystkim w życiu. Możesz nic nie jeść i umrzeć z głodu lub obżerać się non stop i umrzeć z przejedzenia. Skrajności to punkty graniczne.Jakoś mnie nie dziwi, że pitbbpl uważa nadmiar wolności za zabójczy.
Nerwomancjusz napisał(a): W krajach wysokorozwiniętych jak np. w artykułowym UK to przecież margines ludzi pracuje za minimalną bodaj 2%. A u nas aż 13% no bo po co płacić więcej skoro można mniej? I nie ma żadnej presji żeby znacząco zwiększyć pensje. Sytuacja w której najlepszych pracowników ściąga ten kto płaci więcej, a z marszu takie środki oferują zagraniczne korpo.Nic w tym dziwnego, płaca minimalna nie jest szkodliwa tylko dopóty, dopóki nie ma znaczenia. Należy się jeszcze zastanowić jak wygląda opodatkowanie pracy w Polsce, a jak choćby w UK. Jeżeli pracownik w Polsce zarabia minimalną i dostanie o 100 zł. brutto więcej, to netto dostanie więcej o 69 zł., a pracodawca zapłaci, prócz podwyżki brutto, jeszcze dodatkowych 21 zł. Powstaje więc pytanie jak duży odsetek osób pobierających minimalną dostaje jeszcze bonus pod stołem, z którego tym razem ok. 43% nie trzeba oddawać w postaci haraczu?

