lumberjack napisał(a): W Czechach posiadanie przy sobie malej ilosci miekkich lub twardych narkotykow jest zdepenalizowane od kilku lat. Ciekawe w jakiej kondycji jest teraz czeski narod. To by pozwolilo ocenic czy warto wprowadzic podobne rozwiazanie w Polsce.
Osobom podchodzącym zdroworozsądkowo pomoże ocenić, ale wierzącym w jedynie słuszny dogmat nie. Zastanawiam się jak można dotrzeć do takich ludzi, zdając sobie sprawę, że nawracanie wierzącego nie ma sensu. Chyba pozostaje tylko rozmowa. Bo nie przekonam nikogo, kto uważa Polaków za niedojebanych kosmitów, dla których dojrzała postawa jest tak obca jak świat, z którego przybyli. Denerwują mnie takie osoby, bo oczywiście siebie uważają za cnotliwsze i rozsądniejsze od innych.
Chyba jednak nie są i trzeba im to komunikować.
lumberjack napisał(a): Osobiscie jestem za depenalizacja machujarany, bo uwazam ze to jest jak zwykle piwko. Jak bylem na studiach to pare razy na kazdy rok studiow sobie palilem. Za pieniadze ze stypendium naukowego
lumberjack napisał(a): Nie podoba mi sie, ze polski wymiar sprawiedliwosci marnuje pieniadze, czas i energie na walke z marichunanen. Kolega dostal za jej posiadanie 3 lata w zawiasach, obrazil sie i pojechal do Holandii, gdzie mieszka juz kilka lat. Tam sobie zyje normalnie, pracuje, placi podatki i moze sobie isc do baru na luzie zapalic skreta.
Tak, to Szkodliwy idiotyzm.
Jestem zdania, że radykalni przeciwnicy powinni się zapisywać na takie wycieczki żeby sobie zobaczyć, że można palić kulturalnie, a przy tym nie dzieje się nikomu krzywda.
lumberjack napisał(a): W Polsce zas robi sie na odwrot. Normalnych ludzi gania sie po sadach, w niektorych przypadkach wsadza sie do puchy no i po chuj - pytam sie. Taki ktos jest nieszkodliwy a gdyby pozwolilo mu sie normalnie zyc to by dokladal sie do budzetu.
I jeszcze jedno, bo pewnie ktos zaraz wyskoczy z tekstem ze marycha ryje banie - tak, robi to. Tak samo jak alkohol kiedy nie zna sie umiaru. Jak sie ma mozg to mozna sie odpowiedzialnie napic i najebac, mozna tez sie ujarac i nic sie z tego powodu nikomu nie stanie.
Prawda.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.


