Poszperałem w sieci i generalnie pisze się, że meteory spalają się nie w termosferze, gdzie teoretycznie powietrze ma temperaturę do kilku tysięcy stopni, ale w mezosferze, gdzie panuje temperatura między -100 a 0 stopni, czyli w najzimniejszej warstwie jaka istnieje.
Tak to oficjalnie wygląda.
Czyli nieważne jak szybko latasz w termosferze, nie odczujesz tam ciepła bo jest za mało cząstek - spalenie się grozi Ci tylko w najzimniejszych rejonach atmosfery
Tak to oficjalnie wygląda.
Czyli nieważne jak szybko latasz w termosferze, nie odczujesz tam ciepła bo jest za mało cząstek - spalenie się grozi Ci tylko w najzimniejszych rejonach atmosfery

