Baptiste napisał(a):Mnie cieszy ta zupełnie niezwiązana z tematem i moim postem wypowiedź. Ale przynajmniej umiesz zadbać o swoje samopoczucie, nawet jeżeli okoliczności są dość niesprzyjające.Roan Shiran napisał(a):Gdybyś wykazał się rzetelnością to "dojenie krów" powiązałbyś z polityką i prawem. Tego bowiem dotyczy tzw. ustawa o ziemi.Baptiste napisał(a): Nic śmiesznego, ale jakby zobaczyć moje wpisy na forum gdzieś tak w okolicach 2010-2012 to możliwe iż sam bym to tutaj umieścił. Te jałowe legalistyczne spory z socjopapą czy debatowanie nad tym co arcypoważny, dostojny, konstytucyjny bożek miał na myśli posiadały jednak swój urok. :-D Teraz patrzę na to z uśmiechem politowania.Aż i mnie udzieliła się ta atmosfera młodocianej nostalgii. Ach, te stare głupstwa i głupotki...
Aż mi się przpomniała Krzywonos machająca konstytucją ze świętym oburzeniem na twarzy...
Polityka, prawo, sądownictwo - pfff, zabawki chłopców, które nie wpływają na realne życie.
A tymczasem krów nie ma doić komu...
Czyżby pisanie o samym TK i konstytucji miało dać za słaby efekt w wytykaniu mojej postawy i trzeba się posiłkować własną inwencją twórczą? No cóż, w ten sposób sam umniejszasz wagę tematu, na którym Ci zależy, skoro potrzebuje on takich "posiłków". Cieszy mnie to.
I chyba bardzo... prosto odebrałeś moją analogię. Także upraszczając sprawę - nie denerwuj się, przyznaję, że dojenie krów ma związek z ustawami rolnymi.
Baptiste napisał(a):Na szczęście nie siedzę w tej ekipie.Z żalem zauważam, że Twoja ostatnia aktywność na forum ogranicza się głównie do pisania o tym, do jakich to ekip nie przynależysz (a szkoda, bo często fajne rzeczy pisałeś). Przypomniał mi się taki stary i wyświechtany kawał o studentach prawa.
"Podczas seansu w kinie zasłabła osoba.
- Czy na sali jest lekarz? - rozległ się głos, na co inny odpowiedział:
- Nie, ale jestem studentem prawa."
Także jakbyś się chciał kiedyś wypowiedzieć się na temat tego, dlaczego "naczelna ustawa" nie wpływa na nasze życie i jest tylko bezwartościowym papierem oraz dlaczego konserwatysta miałby popierać dezorganizację państwa i chaos prawny (no chyba, że konserwatysta jakiegoś ościennego państwa lub konserwatysta-anarchista (?)), to byłbym wdzięczny, bo nie widzę związku z tematem tego, że nie jesteś demokratą lub tego, że ludzie nie są zainteresowani ustrojem państwa i specjalistycznymi kwestiami jego dotyczącymi.
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)

