Swoją drogą zastanawiał się ktoś nad tym, czemu w języku angielskim słowo "drug" oznacza zarówno narkotyk jak i lek? Dla mnie również nie ma większej różnicy między tymi pojęciami. Przecież bardzo wiele leków w odpowiednio dużych dawkach, działa tak samo jak narkotyki i odwrotnie wiele środków odurzających może uratować życie, jeśli będą zażyte w odpowiedniej dawce i momencie. W zasadzie nie wiem, czy właściwie wszystkie lekarstwa nie są narkotykami, bo przecież paracetamol, zażyty w dużych ilościach spowoduje halucynacje na skutek uszkodzeń mózgu.
Leki psychotropowe w zasadzie niczym nie różnią się od narkotyków. Jeśli pacjentowi z depresją podano by heroinę to wyleczyło by go to równie szybko co standardowe środki.
Każdy nawet najbardziej niebezpieczny narkotyk to w istocie lek, może zabić ale, równie dobrze uratować życie. Więc w zasadzie czemu występuje rozróżnienie między lekami i narkotykami? Jaka jest różnica. Może w ramach upraszczanie języka powinniśmy wziąć przykład z angielskiego i nazywać wszystkie substancje lek, albo określać wszystko mianem narkotyk? Wyobraziłem sobie, idę do apteki i mówię "poproszę ten narkotyk bo boli mnie głowa".
Leki psychotropowe w zasadzie niczym nie różnią się od narkotyków. Jeśli pacjentowi z depresją podano by heroinę to wyleczyło by go to równie szybko co standardowe środki.
Każdy nawet najbardziej niebezpieczny narkotyk to w istocie lek, może zabić ale, równie dobrze uratować życie. Więc w zasadzie czemu występuje rozróżnienie między lekami i narkotykami? Jaka jest różnica. Może w ramach upraszczanie języka powinniśmy wziąć przykład z angielskiego i nazywać wszystkie substancje lek, albo określać wszystko mianem narkotyk? Wyobraziłem sobie, idę do apteki i mówię "poproszę ten narkotyk bo boli mnie głowa".

