Cytat:Ale ci z szarej strefy nikogo najpierw z czegoś tam nie okradają.Szkodzą na inne sposoby, które już opisałem.
Cytat:A cholera wie. Może tacy niewolnicy są tani, ale może nie są tak kompetentni lub nie są tak wydajni jak budowlańcy z szarej strefy.Ok, a byłbyś skłonny to sprawdzać na własnej skórze? Co gdyby importowany pracownik był tańszy a jednocześnie tak samo dobry w robocie? W przypadku ukraińców już ma to miejsce. Jesteś skłonny równać w dół aby droga była tańsza?
Cytat:A to żadne wytłumaczenie. Powiem więcej - właśnie, że te swoje zadania wykonuje za naszą kasę, to my mamy prawo wymagać od niego by to ono się starało, a nie rozpierdalało kasę na nikomu niepotrzebne rzeczy lub na nikomu niepotrzebne etaty nikomu niepotrzebnych urzędników.No to przecież oczekuję. W mojej ocenie urzędnicy PIP są bardzo potrzebni ale obecnie pozbawieni broni przez co państwo faktycznie w tym przypadku traci kasę. Jak widzisz ja jednak w czym innym dostrzegam marnotrawstwo i przedstawiam na nie zupełnie inne recepty. Nie mówiąc już o samym państwie, które w mojej ocenie w żadnym razie nie powinno być minimalnym.
No i komu teraz to państwo ma służyć? Mnie, tobie, czy może jakiemuś biznesmenowi o tych czy innych interesach? W społeczeństwie są stałe konflikty interesów i taka demokratyczna gadanina jest w istocie pustosłowiem.
Cytat:A mi się z kolei podobają relacje ludzi z Anglii, którzy mówią, że tam rzeczywiście urzędnicy służą obywatelom. U nas jest na odwrót.To bardzo dobrze, ale tam też jest prawo pracy, limity, normy, itd. I to też się może jakiemuś przedsiębiorcy nie podobać.
Cytat:I przez tą zasadę zostaną tu w końcu sami urzędnicy państwowi. Ciekawe czy utrzymają sami siebie jeśli wtórne człowieki pokażą temu państwu fakaPodatki, regulacje, monopole i daniny trwają już tysiące lat i nic się takiego nie stało.
Cytat:Ale po co? Państwo np. powinno inwestować w wojsko, żeby broniło tego co obywatele wypracowują. Podatek na wojsko, wymiar sprawiedliwości czy policję jest potrzebny. To państwo wypadałoby odchudzić, bo kojarzy mi się z grubasem, który pragnie w ciągu jednego dnia robić sto rzeczy na raz, mimo że tylko z kilkoma daje sobie radę i to też tak nie za bardzo.
Zawarłeś tutaj stałą triadę zwolenników tzw. państwa minimalnego czyli policję, wojsko, sądownictwo. Nie odniosłeś się ani trochę do tych rzeczy, które ja wymieniłem. Działalność państwa to nie tylko działalność polegająca na tworzeniu własnego aparatu, służb, itd. To także takie kształtowanie prawa, które wpływa na sytuację prywatnych podmiotów gospodarczych. Powoduje pewien rozrost państwa np. o instytucje kontrolne, ale tego właśnie przynajmniej ja od tego państwa oczekuję, w warunkach aktualnego rozwoju cywilizacyjnego i technicznego nie oczekuję takiej jego minimalizacji jaką przedstawiłeś A nawet dawniej państwo zwyczajnie regulowało także gospodarczą sferę życia społecznego.
Cytat: Państwo nic nie wskóra jeśli nawet jego urzędnicy, policjanci itd. chcą korzystać z usług szarej strefy. Wszyscy są w tym umoczeni pewnie w podobnym zakresie co w słuchaniu nieopłaconych mp3 lub w oglądaniu filmów na cda.Jedyne co mogę zrobić to wyrazić oczekiwanie, że wszyscy reprezentanci państwa świadomie umoczeni w takie sprawy jak nielegalne zatrudnienie powinni zostać surowo ukarani.
Cytat:Tak, ale widocznie zbyt duża ilość wymagań ze strony państwa wobec obywateli działa na szkodę obywateli, a to z kolei działa na szkodę państwa.To pewne, ale różnica pomiędzy tymi państwami jest bardzo duża.
Cytat:Tak, ale w regionach gdzie ktoś wypracowuje 2 tysie miesięcznie zabranie 1.1 tysia na ZUS jest właśnie wielkim oczekiwaniem. Zostanie ci 9 stówek, zapłać z tego 700 zł za wynajem lichej kawalerki, a za pozostałe 200 zł przeżyj cały miesiąc. Wymagania ze strony państwa już są za duże i śrubę trzeba odkręcać, a nie dokręcać. Chcesz przykręcać to przykręcaj, ale szarej strefy nie zlikwidujesz; raczej ją zwiększysz.Rozmawialiśmy o zatrudnianiu. Kiedy rodzi się chęć do zatrudniania? Wtedy kiedy roboty jest tyle, że nie można jej samemu obgonić. To nie jest sygnał mówiący nam o biedowaniu za 2000zł, które ma pokryć jeszcze wszystkie obciążenia, to sygnał sugerujący rozwój.
Cytat:Chyba, że jesteś za tym, żeby wszyscy młodzi Polacy zarabiali tak zajebiście mało, żeby na zawsze mieszkali ze swoimi rodzicami i żeby nie zakładali rodzin. No, ogólnie wszyscy zajebiście wyjdą na tym dokręcaniu. No ale przynajmniej na te kilka ostatnich lat swego życia dostaną chujową emeryturę, więc cieszmy się i radujmy...Trzeba być realistą. Mieszkanie w dobrym miejscu (bo wcale nie w całej Polsce) to zawsze duży wydatek. Miejsce w przestrzeni kosztuje. W najbogatszych państwach świata ludzie mają z tym problem a ty oczekujesz, że da się tu cokolwiek większego zrobić?
Dawien dawno już ludzie mieli z tym problem. Synowie bez ziemi, nie wiedzący co ze sobą począć. Ruszali na statki aby znaleźć swoje "m3" w nowym świecie.
Nowego świata już nie ma. Ludzkość się urbanizuje i skupia w dużych miastach. Kiedyś ludzie żyli w rodzinach wielopokoleniowych, obecnie jest to niemodne. Ale zawsze jest coś za coś, wygoda kosztuje. Równie dobrze mogę narzekać, że straszna lipa bo nie stać mnie na samochód za 300 tysięcy. Tyle zaś kosztuje np. mieszkanie w Wawie.
To, że mieszkanie jest zdecydowanie bardziej potrzebne człowiekowi niż auto za 300 tysięcy nie zmienia faktu, że kwota jest kwotą. Równie dobrze możesz zacząć pisać, że panuje straszna chujnia bo Polaków nie stać na auta za 200 czy 300 tysięcy. Są jednak takie za 100 000, tak samo jak mieszkania, rynek tak ukształtował te ceny. A ceny te nie są stałe i bardzo możliwe, że wzrosną podobnie jak zarobki.
Ludzie próbują coś z tym zrobić ale brną raczej w innym kierunku, bardziej etatystycznym (np. Singapur, drugie miejsce w rankingu IEF
).http://www.obserwatorfinansowy.pl/forma/...-mieszkan/
Centralne planowanie rynkiem mieszkaniowym, technokracja w działaniu.
Cytat:Moim zdaniem nie da się tak zrobić. Będziesz musiał dokręcić wszystkim i wtedy wyjdzie na jaw kto kłamał, że jest mu ciężko, a kto mówił prawdę.Nie zrozumieliśmy się. Nie chodziło mi o to aby "oszczędzić" tych, których nie stać. Wręcz przeciwnie.
Ci, których stać, dalej będą na rynku, reszta odpadnie lub zostanie zmuszona do szukania dodatkowych rąk do pomocy za pomocą odpowiednich form prawnych. Dokręcanie ma ukazać stan faktyczny i jednocześnie sprawdzać jak wpłynie to na gospodarkę.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
