DziadBorowy napisał(a): Wiesz, jeżeli byłoby to po prostu określenie zwolenników PO na zasadzie przezwiska to ono nie ma sensu. Równie dobrze można by ich nazywać wówczas nosorożce, krokodyle czy pawiany ale sam chyba przyznasz, że coś takiego zbyt mądre nie jestPrzecież nie chodzi tu ściśle o PO tylko akurat o taki zakres przekonań, który mieści się w ramach tej partii ale nie jest do niej przypisany. Gazeta Wyborcza to przecież nie jest PO i także miała do nich jakieś obiekcje.Ci, którzy jednak tego określenia używali wskazywali na pewną postawę, mniej więcej taką jaką opisałeś.
Istnieją też inne pejoratywne określenia dla jakiegoś zestawu przekonań czy orientacji politycznej (np. lewak).
Nie musi to być mądre, pejoratywne określenia mają spełniać swoją funkcję a nie pełnić rolę edukacyjną.
Osobiście żadnego leminga ani pisowskiego ani peowskiego w ramach postawy, o której piszesz nie widziałem. No może tylko czasem miałem takie wrażenie gdy zdarzyło mi się oglądać szkło kontaktowe czy superstację. Telefony ludzi najczęściej (wnioskuję po głosie) po 50, którzy potrafili wznosić peany na cześć prowadzących, stacji telewizyjnych czy części polityków wzbudzały we mnie niekiedy konsternację.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
